Kierowany podszeptami ZUA i brakiem zdrowego rozsądku uznałem, że i dla moich wypocin znajdzie się tutaj miejsce.
Zasadniczo nie lubię powitań, bo są zazwyczaj sztuczne i głupie, ale to tylko moja opinia. Kto lubi być witany, niech czuje się powitany, kto nie niech następny akapit ominie.
Dzień dobry.
Ale się człowiekowi w głowie pierdzieli bez matematyki (już całe 2 dni!).
Autora obrazka nie pozdrawiam, bo go nie znam . A on mnie tym bardziej.
Ostatnia sprawa: jeśli troszczycie się o swoje zdrowie psychiczne, jest dla Was za późno, próbka mojej twórczości czyni cuda ("porzućcie wszelką nadzieję, którzy to czytacie"). A dla niektórych i tak za późno anyway.
No. Starczy na dzisiaj. Jak czujecie niedosyt, przeczytajcie sobie jeszcze raz.