photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 CZERWCA 2012

9. Miuosh

Od wczoraj do dziś pokonałem tysiąc mil
Milion chwil, ej wiesz o tym, jak ten świat wygląda, ziom

 

Mikrofon i usta to broń, słowa to naboje

 

Robię swoje, a nie się kurwa zamulam

 

Zawsze wierzyłem w to, że kiedyś będzie pięknie
Bo czuję się jak Bóg, kiedy w tle słychać loop


Ja znowu puszczam bit i wychodzę na balkon
Chciałem być kimś, a nie kolejną kalką
Myśli dyktuję rytm, a pomysły alko
Choć życie rapem czasem jest życie walką


Scena jest chora, a ty musisz się z niej leczyć
I nieważne co byś mówił, dzisiaj mi nie zaprzeczysz

 

Odmienność to charyzma, tak nas tu wychowano

 

Przekleństwem jest cienizna, to kreuje tożsamość

 

Ich wiarą jest pieniądz, naszą honor i praca


Na ziemi gdzie z Bogiem, przeplata się szatan
I choć nie raz, los kazał nam w przepaść skakać
My nauczyliśmy się latać.

 

Bo kiedy bierzesz wdech, da się wyczuć pech tych ulic
To zeszły wiek, wszystkich nas tak znieczulił

 

 Niespełnione obietnice i znów ściema po ściemie
Wraca im czucie, gdy tu wraca cierpienie

 

Smak tej wody, zapach tych miejsc i
zlepek historii, mistyki i tajemnic


Świat ostro kręci, świat lubi pędzić
Rok po roku całe życie na krawędzi


Jeśli w to wierzysz dziś, uwierz, jutro w to zwątpisz,
Chcesz tą drogą iść? Tu łatwo zabłądzić


Ulice nie dają Ci miejsca na oddech,
Tu nie liczy się pech, a żaden grzech to nie problem,
Mało przyjaźni gestów, jesteś szeptem wśród szelestów


Ja krok po kroku, dzień za dniem, rok po roku,
Dobrze wiem, że nie skończę men, jestem w toku!

Tu nie masz gwarancji bytu, nieważne jak składasz,
trudno się wspinać, o wiele łatwiej jest spadać


pieprzyć sentymenty, w szczególności te cudze,
jestem tu, więc gdy oni Cię uśpią ja Cie obudz


Pamiętam każdy dzień i każdy motyw
Każdy problem i wszystkie kłopoty
Wszystkie upadki i wszystkie wzloty
I nigdy nie zapomnę o tym .

To my coś kreujemy i my w coś chcemy wierzyć
To my dajemy szanse, walczymy by przeżyć
Ograniczamy horyzont lub wizje chcemy szerzyć chcemy szerzyć


Tu pośród martwych dusz kurz opada wiele wolniej
co rano trzeba wstać, a co wieczór zapomnieć


Ty połóż się przestań wierzyć spróbuj zasnąć
bo wiara i nadzieja częściej niż latarnie gasną
Przyszłość tutaj to nieaktualne hasło
w miejscu gdzie każdy krwawi swoją pasją


Choć nieraz wszystko sypie się, musisz chcieć wrócić z powrotem,
i nie pierdolić, że boli, nie zapije na siłę.


Wiesz, nie możesz myśleć, co wydarzy się potem,
pierdol konwenanse i setki tanich plotek.


Od paru lat się grzebie z tym, pierdole szanse, wolę,
umrzeć spełniony, niż paść przećpany bansem, polej.
Za te wszystkie lata tu na do