Od wczoraj do dziś pokonałem tysiąc mil
Milion chwil, ej wiesz o tym, jak ten świat wygląda, ziom
Mikrofon i usta to broń, słowa to naboje
Robię swoje, a nie się kurwa zamulam
Zawsze wierzyłem w to, że kiedyś będzie pięknie
Bo czuję się jak Bóg, kiedy w tle słychać loop
Ja znowu puszczam bit i wychodzę na balkon
Chciałem być kimś, a nie kolejną kalką
Myśli dyktuję rytm, a pomysły alko
Choć życie rapem czasem jest życie walką
Scena jest chora, a ty musisz się z niej leczyć
I nieważne co byś mówił, dzisiaj mi nie zaprzeczysz
Odmienność to charyzma, tak nas tu wychowano
Przekleństwem jest cienizna, to kreuje tożsamość
Ich wiarą jest pieniądz, naszą honor i praca
Na ziemi gdzie z Bogiem, przeplata się szatan
I choć nie raz, los kazał nam w przepaść skakać
My nauczyliśmy się latać.
Bo kiedy bierzesz wdech, da się wyczuć pech tych ulic
To zeszły wiek, wszystkich nas tak znieczulił
Niespełnione obietnice i znów ściema po ściemie
Wraca im czucie, gdy tu wraca cierpienie
Smak tej wody, zapach tych miejsc i
zlepek historii, mistyki i tajemnic
Świat ostro kręci, świat lubi pędzić
Rok po roku całe życie na krawędzi
Jeśli w to wierzysz dziś, uwierz, jutro w to zwątpisz,
Chcesz tą drogą iść? Tu łatwo zabłądzić
Ulice nie dają Ci miejsca na oddech,
Tu nie liczy się pech, a żaden grzech to nie problem,
Mało przyjaźni gestów, jesteś szeptem wśród szelestów
Ja krok po kroku, dzień za dniem, rok po roku,
Dobrze wiem, że nie skończę men, jestem w toku!
Tu nie masz gwarancji bytu, nieważne jak składasz,
trudno się wspinać, o wiele łatwiej jest spadać
pieprzyć sentymenty, w szczególności te cudze,
jestem tu, więc gdy oni Cię uśpią ja Cie obudz
Pamiętam każdy dzień i każdy motyw
Każdy problem i wszystkie kłopoty
Wszystkie upadki i wszystkie wzloty
I nigdy nie zapomnę o tym .
To my coś kreujemy i my w coś chcemy wierzyć
To my dajemy szanse, walczymy by przeżyć
Ograniczamy horyzont lub wizje chcemy szerzyć chcemy szerzyć
Tu pośród martwych dusz kurz opada wiele wolniej
co rano trzeba wstać, a co wieczór zapomnieć
Ty połóż się przestań wierzyć spróbuj zasnąć
bo wiara i nadzieja częściej niż latarnie gasną
Przyszłość tutaj to nieaktualne hasło
w miejscu gdzie każdy krwawi swoją pasją
Choć nieraz wszystko sypie się, musisz chcieć wrócić z powrotem,
i nie pierdolić, że boli, nie zapije na siłę.
Wiesz, nie możesz myśleć, co wydarzy się potem,
pierdol konwenanse i setki tanich plotek.
Od paru lat się grzebie z tym, pierdole szanse, wolę,
umrzeć spełniony, niż paść przećpany bansem, polej.
Za te wszystkie lata tu na do
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam