to fikcja nie magia. wieczność pryska jak bańka
pamiętasz? razem na zawsze, razem do świekła.
nam płynie pot po skroniach, bo już w młodości wmawiają nam, że w naszych dłoniach jest los ludzkości
ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem wiarę w jutro, bo straciłem ją szybciej niż matkę
jutro okłamiesz mnie po raz ostatni
zdaję sobie sprawę z tego, że to co było między nami było złożone bardziej niż origami
teraz wiem, pozostał nam już tylko niesmak po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach
niech ten bas jak balsam koi ból przez moment, jutro okłamiemy się ostatni raz i koniec.
to właśnie ty dajesz mi siłę i dajesz mi wiarę, w to że warto grać i warto robić to dalej
muszę wziąć co moje i pójść, choć może w miejscu, do którego zmierzam będzie jeszcze gorzej
to to miejsce odbite w kilku parach źrenic, które wierzą że ich życie kiedyś się zmieni
kilka zmęczonych twarzy pełnych nadziei, że znajdą miłość pośród pyłu i kamieni
wracam po wojnie z samym sobą
chcesz romantyka? dla ciebie będę chu* wie kim
wiem, ten świat jest dziwny
wiem, że na bitwę nie jest za późno, więc walczę
pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć
nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach, bo nie mam ochoty na rozmowę o bzdurach
moje życie to chaos i pasmo zmartwień
tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość
pozwól naprawić mi to co we mnie zepsute, a będę twój kiedy tylko pokonam smutek
wielkie propsy dla tego pana, który odwala kawał dobrej roboty przy każdym kawałku. za to mu kiedyś pomnik postawię. poza tym to zdjęcie już od dawien dawna jest na mojej tapecie. :d
a ogólnie to dziś nie poszłam do szkoły i ten czas postanowiłam przeznaczyć na przygotowanie cytatów.