Dzisiaj poszłam do nowej szkoły. Przeniosłam się ze starego gimnazjum, ponieważ
to miejsce nie było dla mnie.
Teraz, gdy już jesstem w nowej szkole, siedziałam w klasie z nowymi osobami, bandą wśród okropnych
równieśników doszłam do wniosku, że to jednak nie to na co liczyłam. Nie to czego oczekiwałam.
Myslałam, że będzie lepiej. Ale niestety myliłam się. Oceniając klasę po pierwszym dniu, to nie
przypadła mi do gustu. Wręcz mnie odpycha myśl, że jutro będę musiała tam wrócić.
Miałam iść do innej klasy, z moim najlepszym przyjacielem, ale niestety przedzielili mnie do
najgorszej klasy pod względem zachowania uczniów.
Najbardziej dołuje mnie to, że w nikim (już) nie mam wsparcia. Na nikogo nie mogę liczyć.
Zostałam sama jak palec i nikt mi nie może pomóc. Na zewnątrz jestem uśmiechnięta, wesoła, jednak
gdy się spojrzy głębiej w moją psychikę i uczucia- jest inaczej. Hmm, chyba kamuflowanie negatywnych
emocji wychądzi mi rewelacyjnie. W duchu jednak sobie nie radzę..
Czasami wydaje mi się, że nikogo nie obchodzę i nikomu nie jestem tak naprawdę potrzebna.
BILANS:
Ś: 3x lekki chlebek (60), jajko (80), pasztet (30) - 170 kcal
II Ś: mała nektatynka (50); jabłko (90) - 140 kcal
O: leczo z jajkiem - 300 kcal
P: jabłko (90), kalafior (100), marchewka (30) - 220
K: mleko (90), płatki (55) - 145 kcal
Aktywność:
rower 30 min
abs and oblique 10 min (70 do 86 kcal)
fast abs 8 min (32 do 50 kcal)
abs and oblique 10 min (65 do 86 kcal)
flat belly 5 min