"Śmierć jest jak mowa-trawa"
I śmierć jest lżejsza
Gdy myśli się o niej,
Jak o życzliwej kochance?
Która utęskniona, wypatruje?
Mgnienia spotkania,
By otulić bezchmurnym pledem,
Milczącego pobłażania,
W pogodę i nie
Za wirażem i w gościnnym pokoju,
Śmierć się na pięcie nie obróci,
Zawsze wypatruje oczy,
Jak dziecko zniecierpliwione?
Gdy już się spotkamy,
Niekoniecznie będziemy starzy!
Może będziemy wcześniakami
Wiem, że na powitanie,
Gromem przylgnie do warg,
A jak całuje,
Do końca życia,
Zapamiętam.