...ja...

No i znowu jestem. Nowy rok zaczął się zwariowanie

Jak myślicie .? miłość istnieje .? Bo ja coraz bardziej zaczynam utwierdzać się w tym że miłość to tylko słowo. Miłość to nie uczucie. Bo przecież na miłość składa się wiele uczuć, a najważniejszym jest chyba pożądanie, które jak myśle przemija. Więc jak miłość może być wieczna .? Myślałam do niedawna że kocham .! Że kocham go.. to złudzenie trwało ponad 2 lata.. walczyłam i się nie poddawałam jak się okazuje bez skutku. Teraz tłumacze swoją głupotę. Walczyłam o niego bo był daleko. A kiedy się tęskni i nie ma się go na wyciągnięcie ręki tym bardziej go chcesz. Zawsze pragniemy tego co nieosiągalne. Taka jest chyba nasza natura. A to uczucie zwane miłością nakręca nic innego jak nadzieja. Wszyscy w głębi duszy mamy nadzieje, że spotkamy takiego faceta, którego będziemy kochać. A tą wymarzoną miłość postrzegamy w tak wyidealizowany sposób, że odrzucamy naprawde wyjątkowe osoby. To wszystko to pogoń za życiem, miłością z filmu, nawet tą mniej romantyczną to wszystko to nasze złudzenia i marzenia. Tylko jeżeli miłość istnieje to sądze że nie trwa ona wiecznie. Każde uczucie kiedyś przemija. Jak myślicie .? Dlaczego jest tyle rozwodów .? Dlaczego ludzie wolą żyć na "kocią łapę" ponieważ nie są albo nie byli pewni swoich uczuć . Bo tak naprawde nikt nie potrafi zdefiniować miłości. Każdy postrzega na swój własny, określony sposób. Dlatego też właśnie zastanawiam się czy ona wgl istnieje. Bo skoro każdy ma swoją definicje i nikt nie jest jej pewny, to być może to zwykły mit, a nie żadne wielkie uczucie aż do śmierci. Życze wam żebyście znaleźli jednak swoją "miłość" bo lepiej łudząc się iść z kimś przez świat niż całe życie spędzić w samotności ;)