Pewnego pochmurnego dnia młoda dziewczyna o imieniu Silngu udała się na spacer do miejskiego parku... Szła zamyślona... Nie wiedziała co czyha na nią w zaroślach... gdy przysiadła na mokrej trawie aby odpocząć za krzaków wyskoczyła jakaś postać... przerażona nawet nie zdążyła krzyknąć... napastnik wbił jej w samo serce srebrny sztylet i oddalił się w półmroku... Silngu nie mogąc się ruszy zaczęła przypomina sobie opowieści o Aniele za światów który ratuje półumarłych... Już prawie się wykrwawiła a tu... przed nią staną biały omen... wyjął jej ostrze z rany i polał ją wodą następnie ucałował w policzek i coś wyszeptał. Dziewczyna od razu zasnęła. Po jakimś czasie obudziła się już jako...Wampirzyca