tak. Wszystko jest możliwe. Najpierw rezygnujesz z małych rzeczy, pózniej z coraz większych, zmieniasz sie na potrzeby świata. Przychodzą małe problemy a potem te większe.Uginasz sie pod wszystkim i leżysz. No i co z tego że mówią wstań skoro ty nie potrafisz? Rzeczy które wydawały się banalne nagle stają się zbyt trudne. Życie które kiedyś kochałeś sprawia że go nienawidzisz. Lezysz i nic nie potrafisz. Zaniedbujesz wygląd, szkołe, obowiązki. Jedyne na co masz zcas i ochote to sen.. Ten pieprzony stan w którym i tak do konca nie widzisz ukojenia. Myślisz o bólu , cierpieniu, nie tylko myślisz, ty go przeżywasz. A czasem nawet nim żyjesz.
Zatracasz cechy za które siebie podziwiałeś.Tracisz w oczach innych. Milczysz, nie umiesz sie odezwać.Tracisz kontrole nad własnym życiem.Tracisz kontrole nad samym sobą, tracisz uśmiech, sczerosc znika z oczu, całe życie z ciebie uchodzi znajdujesz sie w miejscu z którego nie ma wyjscia.Stajesz przed lustrem i mówisz; cześć szmatoo!Niszczyszsiebie na zewnątrz i od wewnątrz. Wlewasz w siebie wiele kieliszków bo uważasz, ze juz Ci ejst lepiej. Ale nie jest! najgorsze przed tobą. I po co pijesz? Bo zapominasz że od tego masz same problemy,ze od tego to wszystko się zaczyna. masz ochote walczyć, próbujesz coś zmienić. Tracisz jednak szybko do tego chęć bo efekty na marne!Miliony wierszy i po co to wszystko? Przyominasz i przywłujesz jeszcze bardziej, żałosne błędy, wspomnienia. Cierpią przez to inni bo nie potrafią Ci pomóc.Chociaż są przy tb ty nie czujesz ich obecności.. Nikt nie ejst idealny każdy popełnia błędy.Ale kopanie leżącego? a to juz cios poniżej pasa.niszczenie wiary w miłość coś okropnego.A może mówią tak z zazdrosci? byc moze a czemu w to wierzysz?Bo jesteś słabym gówniarzem, który zbiera kopy w dupe aby dorosnąć. Tylko czemu tak gwałtownie? inni przechodzą to delikatnie.Może dlatego że biorą słowa na dystans. Czego ty nie potrafisz wyrosnięta smarkulo! A ręce? Pociete żyletką? To po to by pokazać jak cierpisz czy po to by sobie pocierpieć? A na te wszystkie pytania brak konkretnej odpowiedzi, mózg wyparował na kilka miesięcy, serce zastygło! Fajnie Ci tak? Cieszysz się ze to zrobiłeś? Nie nie cieszysz. A więć po co to robiłeś? Nie wiesz.W cierpieniu nie jesteś sobą. Nie widzisz niczego.A gdy okazuje sie ze najpiękniejsze chwile w zyciu to tak naprawdę jedno wielkie kłamstwo.Że słowo kocham, obiecuje, nigdy, zawsze jest nic nie warte.Wtedy stajesz sie taki jak oni. znowu pijesz, popełniasz te same błędy. Szmacisz sie! Yeaa tak tak życie jest naprawdę piękne! Tymbardziej gdy pieprzysz je przez kogoś kto nie był tego wart.

I to jedno, jedyne zdanie wyciągnięte ze starego wiersza które siedzi ci w głowie;

CZEMU TO TAK KURWA BOLI GDY COŚ PSUJE SIĘ POWOLI!?




.