Wczorajsze informacje mnie zadziwiły.Nie lubię mieć niedokończonych spraw.Weekend udany, bardzo udany. Nareszczie zaczyna się układać.Pozytywnie,radośnie,wsród przyjaciół własnie tak jak lubię.Bo bez przyjaciół życie jest ciężkie. Gdyby nie oni moje skrzydła opadły by zanim zaczełabym latać.Brak tego czego potrzebuje nie jest tak dokuczliwy gdy są oni. Opsesyjne myśli, niepokoje, smutki te przesypiane całymi dniami, te przepłakane te w których nie było we mnie nawet iskierki radości ,życia odeszły w niepamięć odkąd są oni.
GDy pojawiają się smutki ,gdy z oczu leci ciekły smutek nie jest to tak dokuczliwe bo wiem,że sa oni., więc chusteczki w ręce wycieramy twarz, łzy.Szkoda,że często ja czuję się bezradna w pomocy im. Chciałabym żeby tak jak dla mnie sama moja obecnośc dodawała im i sił.Chciałabym miec taką moc w sobie.
Za Tobą tęsknie choć nie widziałam.
Za tobą tęsknie choc nie poznałam.
Miłości przedstaw się z imienia i nazwiska.
I wreszcie wiosna! Szykujemy się na ognisko :D wiele pięknych chwil, zabawnych wspomnień z rozpoczęcia wiosennego etapu życia. Dziękuje wam:*