Sabina.. czerwcowe.
zdecydowanie lepiej. chociaż mam nieodpartą chęć
leżenia plackiem gdziekolwiek z twórczością wiśniewskiego.
w skrócie rzecz ujmując - leń. wczoraj spacer, znów z sochacką.
bo lubimy nestea i rozmowy o wszystkim. wieczorem porządziłam
trochę w kuchni. muffinki dla mojej justynki gotowe. :)
za kilka godzin będe leżakować z Nią i wszystko mi opowie!
wspaniale, genialnie, ekstra, że wróciłaś. bardzo mi Cię brakowało..
przyszły tydzień będzie pracowity. przed wyjazdem na północną
część Polski czeka mnie jeszcze trochę wyzwań - szczególnie tych fotograficznych.
nie przedłużam, bo odkurzacz na mnie czeka. w ten pochmurny dzień -
dużo słońca w sercach! :)