Po tak długiej nieobecności na fbl odczuwam olbrzymią potrzebę napisania obszernej notatki.
Wydarzyło się tyle wspaniałych rzeczy, super wyjazdów, wyjątkowych rozmów oraz masa nerwów.
To był naprawdę ciężki ale i przyjemny miesiąc, obfitował w ogrom cudów edukacyjnych i sama nie wiem skąd brałam tyle kreatywności.
Teraz oglądam niezliczoną ilość zdjęć z konkretnych chwil. Tęsknie, śmieje się i płaczę jednocześnie. :)
Zmieniło się wiele. Poznałam wspaniałych ludzi, "starzy znajomi" pozwalają poznawać się na nowo, sama umacniam się w swoich przekonaniach. Taak, również wiem kto był w tym wszystkim nikim, ale oczywiście nie żałuję. NICZEGO! Bo przecież nie warto.
Zaistniało u mnie tak wiele piosenek, tak wiele filmów i cytatów, że ciężko jest podzielić się czymkolwiek. Nie wiem które powinno mieć pierwszeństwo, z każdym jest jakaś historia...
A teraz? Co pozostało? Wspominać, oglądać zdjęcia, dwa miesiące na przemyślenia. Przede wszystkim trzeba nabrać dystansu, troszkę potęsknić oraz ODPOCZĄĆ!
Eh... To trzeba omówić osobno. Tęsknie, tęsknie, tęsknie. Uśmiech nie schodzi z twarzy! Bawmy się! Do zobaczenia wkrótce, cześć! :*
http://www.youtube.com/watch?v=H05QffJ0wXc
"Są dni, w których mógłbym zostać mistrzem smutku. Wyobrażam sobie takie mistrzostwa. Przychodzą różni tacy z marnymi minami, a jury wybiera tę najmarniejszą. Stoję potem na podium, a obok mnie smutasy, które przegrały i są przez to jeszcze smutniejsze. A ja się cieszę i tytuł mistrza zostaje mi odebrany. Przesrane".