nie napisałam tu tego jeszcze,
choć właściwie od tej informacji powinnam zacząć
- jeszcze w listopadzie ważyłam 60,8 kg...
tak strasznie boję się,że to wszytko mi wróci...
dzisiejszy bilans:
ś: płatki fitness + mleko 0,5%
o: sałatka z tuńczykiem
wszystko się pierdoli
mam dość ciągłego umoralniania mnie,
pogadanek na temat diety i tego, że przesadzam
do tego mój chłopak wciąż powtarza, że jestem za chuda
i wolał, jak ważyłam 55kg.
nawet nie wspomnę o jutrzejszym ważeniu w szkole,
bo chce mi się płakać jak o tym pomyślę...
chuj ich obchodzi ile ważę?!
...