I've got wild staring eyes
I've got a strong urge to fly
But I've got nowhere to fly to
tak, znów nałogowo słucham Pink Floydów. to takie wspomnienie takich bardzo starych czasów... i tak nie wiecie, o co chodzi.
oczy mam jakoś tak bardziej zielone niż zazwyczaj... to dziwne, bo kot przecież mnie nie lubi.
rok 2009 minął. jakieś podsumowania, coś tam coś tam... a po cóż, a na cóż, to różnica jednej sekundy która sama w sobie nie zmienia nic, i proszę mi wybaczyć, nie umiem myśleć inaczej.
czuję się chora... tak jakoś, jak spacer w nocy, w ciemnych ulicach... raczej Poznania niż Torunia, w Toruniu ulice są szerokie i nawet nocą jasne... więc czuję się jakbym spacerowała nocą po Poznaniu... po Wildzie, powiedzmy. i nie wiedziała, jak wrócić do domu, jak wtedy, kiedy pewnego grudniowego dnia nie dotarłam na angielski po remontowano tory...
czuję się nijako.
jestem nigdzie. w czarnej dupie.
miałam się dziś ogarnąć ale nie mogę...
mam zły okres... od kilku miesięcy. właściwie dobrze mi tylko wtedy, kiedy ktoś ogląda ze mną filmy albo kiedy śpię przytulając Piotrkowe plecy.
nie mam ochoty z nikim rozmawiać. nie mam ochoty na nikogo patrzeć. nie mam sił i źle się czuję. Boli mnie mostek coraz częściej...
siostra wróciła już do siebie... jest już pewnie w Roterdamie i czeka na prom. Byłam złośliwa, może po cochu, ale jednak... ale generalnie nie jest dobrze, kiedy nie jest dobrze.
sylwester stepnicowy... a właściwie... stepniczkowy? Tasza zrobiła mi na twarzy śliczne malunki... ale nie miałam siły i ochoty nawet aby iść na spacer po ogródkach...
spotkajmy się kiedyś w lepszych okolicznościach przyrody... teraz nie mam jaj aby patrzeć wam w oczy.
Ogarniam się... a jutro wracam do Torunia, tak samo bezdomna jak zawsze.
chcę na UJ na porównawcze studia cywilizacji... albo na etniczność i migracje.
chcę by ktoś mnie zmusił... chcę poznać kogoś, kto będzie w stanie zmusić lub przekonać mnie do czegokolwiek, bez przytłaczania mnie uczuciem nieszczęścia i braku sensu.
Nikt nie ma takich jaj... niestety.
Chcę już wiedzieć, że mam akademik... że współlokatorki są ok. Zaliczyć Bułgarski i Angielski... i... i skończyć już te studia.