d;

aaaaa!

Sobota.

Witam ponownie! :D Jak wiecie oczywiście nie będzie teraz żadnego użalania, że się wyprowadzam, uciekam na razie od tej myśli. O.O A co tam, jak się bywa z takimi osobami jakimi mam tutaj to w dzień się nawet o tym nie myśli. Szczególnie kiedy ma się tak urozmaicony dzień :P

Fajnie dzisiaj było :D Rano byłam z Kasią po nerdy i kupiła sobie taki zarąbiste że szok! Składają się w kostkę, hahahaha :D Niezłe są. Później wszystko potoczyło się szybko, z początku bardzo źle. Ale co tam, nie chce mi sie o tym gadać, może w ostatnim wącie Wam opowiem <:

Oczywiście, jak się domyślacie, nie było dzisiaj Jego. Nie wiem co się dzieje, ale wiem, ze to wszystko jest bez sensu. Kompletnie. Jeszcze teraz, mój sąsiad (zgadujcie sobie sami kto) coś powiedział panu P i się wszystko zrąbało. /:

Bazylka dzisiaj prawie na oczy nie widziałam O__o chowa się gdzieś po kątach, bo mu gorąco. Nie dziwię mu się. W 30 stopniowe upały w takim puszystym futerku? Tragedia.

Nie widziałam dzisiaj Kiniusi, ale za to wkurzyła mnie pewna osoba. Tak jak się pewnie domyślacie, do Kamil. Ale nie zmieniłam zdania, nie opowiem wam o co poszło. Po pierwsze szkoda czasu a po drugie to raczej sprawa mojej mamy niż moja :P

No i dobra, na tym kończę. Szybko się dziś uwinęłam, bo nie było tak ciekawie. A i jeszcze jedno! Na sadach pojawiła się Wiktoria e. Dobrze, że się pojawiła (: No no, kończe już, bo się znowu rozpiszę.

Sieeema! < 3

Na zdjęciu moja mama, a którzby inny. Strasznie podobało mi się to zdjęcie, więc je dzisiaj dodaję. Czyż nie słodko wyszła? (: < 3

 słówko na dziś:

'' Love, love will tear us apart.''