Nie wiem czy zdajesz sobie, jak ciężko jest mi zostawić tą sytuacje w takim stadium w jakim się ona znajduje.
Bardzo ciężko, pogodzić serce z rozumem.
Pomimo, że jest cię wszędzie pełno, jesteś tylko dymem który szczypie mnie w oczy. Jesteś niczym i dobrze mi z tym. Bo zapomniałem o szczęśliwych chwilach razem spędzonych, bo się nie przejmuje, bo jestem w stanie komuś innemu spojrzeć w oczy pełne nadziei.Byłaś dla mnie zjawiskiem, które chciałbym przy sobie zatrzymać, byłaś nieliczną, której oddałbym wszystko co mam, chowając swój szczeniacki egoizm.Byłbym zawsze, ale nie pomogłaś mi kiedy tak bardzo tego potrzebowałem.Upadłem tak nisko, a ty nie podałaś mi ręki.
Oficjalnie w dzień dzisiejszy przekazuje Ci wiadomość.Dla mnie nie istniejesz, umarłaś. Mam nadzieję, że teraz jest ktoś, aby pomóc mi gdy będę spadać w dół...
Boże, nie pozwól bym stał się niedopałkiem,snującym się we własnych myślach bez celu.
Nie chce być taki, jak oni...
Codziennie nie jest wyjątkowo, dzisiaj jest zupełnie szaro.
praca, praca, praca.