Into The Wild dołącza do filmów które są mi bliskie... Bliskie mnie i mojej osoby.
Niestety nie udało mi się go do oglądać z pewnych przyczyn które troszkę przybliżę za chwilę.
Fot.
Hm... wczorajszy wieczór filmowy, Adamowi zachciało się mnie uwiecznić w takim stanie... hm już przed północą może kiedy odzyskałam kontakt ze światem... krytyczny moment, choć bywało gorzej kiedy nie miałam tego kontaktu, ale kiedy odzyskałam to niestety musiałam się borykać z odwodnieniem przez które było mi strasznie zimno i stąd tu ta kurtka... Zacytuję Adama Słyszeć swoją wymiotującą dziewczynę za drzwiami, bezcenne i jeszcze jedno... Nie jedzcie żadnych konserwowanych warzyw... Nie wyobrażacie sobie jakie to jest ciężko strawne i ile to wam siedzi w żołądku :( ja się wczoraj przekonałam
Ps.
Ehhhh... Zachowałam się wczoraj jak ostatni stary menel, myślałam że z tego wyrosłam :D i że trochę mnie życie czegoś nauczyło, jednak nie... czuje się prostacko i jest mi wstyd.
Może białe wina mi nie służą, zawsze pijam czerwone i nic mi się nie dzieje mimo że wypiję całe sama.
I jeszcze!!!!... Założyłam drugi blog w którym będę ukazywać to czego tu nie mogę czyli filmików... Teledyski, moje fascynacje filmowe, muzyczne( tak jak Into the wild) i może nawet jakieś moje nagrania...Przyszłość pokaże
Link do blogu w moich linkach po prawej stronie... ( do jutra powinien się ukazać)