Ile razy w życiu doświadcza się porażek, ile razy się upada? Jak na nas wpływają? Czy faktycznie każdy upadek nas kształtuje? Co jeszcze możemy wyciągnąć z życia kiedy czujemy, że uszło z nas ciurkiem, że ostatnie szczątki nadziei ulatują wraz z powiewem zimowego wiatru, który oczyszcza gołe gałęzie z jedwabnego puchu. Ile zycia trzeba przeżyć by móc dać to, czego faktycznie się chce, by potrafić uszczęśliwiać ludzi, nie przyczyniać się do destrukcji, nie degradować związków? Co trzeba zrobić by żyć szczęśliwie. Ile trzeba dać z siebie innym?
Obojętność się wyyczuwa, zła aura jest jeszcze bardziej rozpoznawalna niż malowniczy usmiech. Nikt nie lubi doświadczać dezorientacji. Lepiej wiedzieć, że nikogo się nie ma, niż czy jest się przez ukochaną osobę kochanym. Niepewności nie są lekarstwem na postawienie na nogi, bynajmniej nie w tym wypadku...