waterFORelephants.*

Dla Rosie niezbędnym elementem do życia była, jak się okazało whiskey, co dla Nas, w XXI wieku, jest niezbędne, bez czego, może nie nie umiemy, a raczej nie wyobrażamy sobie naszej egzystencji? Czyli proste pytanie: co jest dla mnie w życiu ważne.

Jeszcze przed dziesięcioma minutami w duchu modliłam się , żeby Jacob i Marlena byli razem, żeby uratowali Rosie. Co się okazało? że to Rosie uratowała tę dwójkę. Życie czasem piszę niespodziewane scenariusze. Jednak z drugiej strony, każdy z Nas , gdyby mógł, zmieniłby chociaż jedną minutę życia, która okazała się nietrafnym wyborem, lub najzwyczajniej w świecie nie uczyniła Nas w pełni szczęsliwym.

O czym chciałaym dziś tu napisać?

O sile. O 'dacie ważności'. I o trochę o tym, jak bardzo ważna w życiu jest obecność osób, które to życie tworzą. Nie mówię o rodzinie, bo już każdy wie, że Paulinshen, photoblog.pl/31mych08 , Aldonka i rodzice są fundamentem mojego istnienia; chcę nawiązać do osób , którzy czasem lubią jak mówię, lub piszę, którzy nie zawsze uważają , że wspólne chwile to wasted time...

Jestem osobą, która nieskończenie wiele razy zawiodła się na ludziach. Za każdym razem musiałam sama dryfować po moim oceanie, ale wtedy był to ocean zdecydowanie niespokojny. Musiałam odnależć siebie na nowo, pośród całej gromady rekinów, które tylko czaiły się, by zepchnąć mnie zza steru. Bywało różnie. 'Można mnie przygiąć do ziemi, ale nie złamać' słowa jakby tworzone z myślą o mojej osobie.Ale za każdym razem starałam sie tłumaczyć to w jeden sposób: 'może jest tak, że aby uwierzyć w siebie na nowo, zakwitnąć, potrzebny jest nowy bodziec'. Chciałabym kiedyś stwierdzić, że nie mam czasu na to, aby robić to czego robić nie chcę. Narazie na takie słowa jest za wcześnie, mam za mało lat. Ale wszystko przede mną. Znam swoje marzenia, swoje priorytety ale także słabe strony, którym po prostu muszę sprostać. Wierzę, że to co teraz robię zostanie we mnie już na zawsze. Nie mówię , że będę pisarką na miarę Szymborskiej,niee! jednakże chciałabym mieścić w sobie tę pasję do opisywania swoich mniejszych, czy wiekszych zmagań ze sobą i ze światem. Życie upływa etapami. Najpierw szkoła, później studia, a jak je skończę mam nadzieję, że powoli zacznie przychodzić czas na marzenia. Czekam po prostu na wolną chwilę , w której usiąde i powiem, że dobrze przeżyłam swoją młodość , czas na nagrodę i zacznę robić coś , z myślą o sobie. Chyba powoli dojrzewam do pewnych słów, do pewnych decyzji. Podkreślam CHYBA, a chyba to nie NA PEWNO. Mam nadzieję, że jeszcze mam datę ważności, że jeszcze się do 'czegoś' przydam...

Jaka jestem w chwili obecnej? Uważam się za osobę , która ma wokół siebie mnóstwo pozytywnej energii w postaci prywatnych Aniołów i modlę się, aby ten czas nigdy nie minął.

ps. Z utęsknieniem odliczam do piątku, a raczej też do środy , bo lubię z A.M :* rozmawiać o sprawach ważniejszych i tych , które na uwagę nie zasługują, ale gossip girls muszą rozmawiać o wszystkim! :)))

ps2. "Tak siedze i sobie czytam jak mądrze piszesz.. i az na chwilke sie zacielam i zamyslilam.. :) Strasznie lubie poznawac nowych ludzi, fajnych ludzi, wartosciowych ludzi ! :) i musze stwierdzic, ze ty bezapelacyjnie nalezysz wlasnie do takiego grona! " - pośród tego potoku fałszu , którym jesteśmy zalewani z każdej strony, niezmiernie się cieszę, że na moim okręcie pojawiają się wyjątkowi ludzie. :)*