Wczoraj na Łobzowskiej była obława - dwie starsze panie z gazetkami w ręku - to już sami wiecie, o co kaman, ale to nic w porównaniu z PB - komentarze znowu niedostępne... no i jak ja mam napisać, kto był mądry, szybki, biegły w internecie (niepotrzebne skreślić), skoro nie wiem? Zdaje mi się, że Hucianka wypisała dobre odpowiedzi i ktoś jeszcze chyba, Fotoedo może... Pytanie o to, gdzie mieszkały studentki wcześniej, było chyba zbyt trudne :) odpowiedź, że POD MOSTEM się nie liczy - nie macie pojęcia, jak dziewczyny musiały dbać o swoją opinię, żadne tam pod mostem. Zaraz o tym napiszę, ale najpierw skończę może z "Nawojką".
Stanęliśmy na gotowym akademiku przed wybuchem wojny. Pokoi było 400, oprócz nich kuchnia i sala rekreacyjna. W czasie wojny budynek zajęli Niemcy - no ja myślę, taki smaczny kąsek, świeżutko wykończony - i dobudowali jedno skrzydło.
W 1945 roku akademik stał się własnością państwową i zamieszkało w nim 700 studentek. Tak sobie myślę, że W MOICH CZASACH też ich tyle było - po prostu zrobiono 4-osobowe pokoje - z piętrowymi łóżkami. Pamiętam bitwę o to, kto na dole, kto na górze - oczywiście lepsze miejsce było na dole - do czasu...
Do czasu, aż się okazało, że mamy piątą lokatorkę w postaci myszy i że lepiej byłoby spać na górze... Mam jeszcze kartkę od kolegi, który przyszedł w odwiedziny i nas nie zastał, zostawił więc u sąsiadek bukieciki z karteczką, że po jednym dla każdej z nas, a ostatni dla piątej lokatorki - myszy. Mysz jednak z kwiatków się nie ucieszyła tak jak my :)
Piwnice w powojennych czasach zagospodarowano na mieszkania dla pracowników UJ, a w 1956 roku nadano akademikowi nazwę NAWOJKA. Od 1988 jest koedukacyjny, a zarządza nim obecnie Fundacja "Bratniak". Działa w nim Hotel Studencki "Nawojka" - więc jak by co - można tam się zatrzymać. Miejsc w akademiku jest obecnie znów 455 - najwyraźniej zlikwidowano piętrowe łóżka.
A teraz o studentkach przed wojną. Nie miały lekko również jeśli chodzi o mieszkania. Społeczeństwo krakowskie patrzało na nie z dużą dozą podejrzliwości - no w końcu wiecie - jakieś taki SAWANTKI. Aby pokonać te uprzedzenia, a nieraz uspokoić własne rodziny, młode adeptki nauki starały się o wspólne wynajmowanie kwater, i to często z dorosłą, żeby nie powiedzieć DOJRZAŁĄ, opiekunką.
Słynne trzy pierwsze farmaceutki zamieszkały w trzech niewielkich pokoikach, wynajętych im przez Lucynę Żeleszkiewicz, która prowadziła w Krakowie pensję żeńską. Inne studentki też starały się o wspólne mieszkanie. Stefania Deike, córka dyrektora warszawskiego banku, ulegając naciskom rodzicom zmuszona była zamieszkać pod opieką owdowiałej przyjaciółki swojej matki. Dla liczącej ponad 20 lat panny z dużymi ambicjami była to sprawa upokarzająca, której się poddała z miłości do najbliższych.
Zuzanna Krausharówna roczne studia polonistyczne spędziła mieszkając w hotelu pod troskliwą opieką matki, a miała już wówczas 22 lata.
Dziś zagadki personalne.
ZUZANNA KRAUSHARÓWNA ZOSTAŁA POTEM ZNANĄ LITERATKĄ. JAK SIĘ NAZYWAŁA?
Wspólne mieszkanie dla kilku zaprzyjaźnionych nawet osób było o tyle kłopotliwe, że dysponowały one różnymi możliwościami finansowymi. Dla Marii Arct, studentki z roku 1895/96, istotną sprawą była wygoda i higiena pomieszczenia, w którym miała przebywać, nie musiała się przy tym zbytnio liczyć z ceną kwatery. Jej współmieszkanka i serdeczna przyjaciółka Jadwiga Dydyńska miała natomiast duże trudności finansowe z uwagi na ciężki stan majątkowy rodziny. Utrzymywała się samodzielnie nz korepetycji, niemniej była o krok od przerwania studiów.
TO CZYJĄ CÓRECZKĄ BYŁA MARIA ARCTÓWNA?
Zamożniejsze dziewczęta wynajmowały pokoje w hotelach lub pensjonatach. NIektóre lokowały się przy bliższej lub dalszej rodzinie. Inne musiały szukać schronienia w kwaterach prywatnych - a te tańsze przedstawiały wiele do życzenia. Często były to tzw. służbówki, bez bieżącej wody, a nawet światła elektrycznego. Nie obywało się bez konfliktów, nieraz zabawnych, z krakowskimi gospodyniami.
O takim konflikcie jednak już nie dzisiaj.
Źródło: Studentki Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1894-1939 Urszuli Perkowskiej, TMHiZK 1994
Kurde, wycięłam kawałek wczorajszego zdjecia, coby przybliżyć wejście - no i oczywiście KRZYWO :(
Inni zdjęcia: Już po burzy więc miłego dnia :) halinam8 sekund pamietnikpotwora2025.06.24 photographymagicKos slaw300Ja nacka89cwa;) virgo123:) nacka89cwaBella patki91gd 1514 akcentova*** itaaan