W pracy robi się tak. Przychodzi się, pilnie pracuje przez godzinki dwie, a potem wychodzi się na kolejne godzinki dwie. Gdzie? Do kina, moje państwo, a gdzieżby :) więc i ja miałam swoje mikołajki :)
Poza tym nie mamy internetu w robocie - więc chyba jasne, że WSZYSTKO stoi, a raczej leży :) a ja nawet przyniosłam sobie do domu na dyskietce jakieś pliki do powysyłania pilnie, paranoja, co? w związku z tym mam zamiar iść później do pracy - w końcu nie będę wstawać o czwartej, żeby załatwiać służbowe sprawy, prawda?
Za łatwe wczoraj były te zagadki, oj za łatwe...
[b][i]Ewunia[/i][/b] o latarni i o ślubie Dzierżyńskiego, [b][i]Nata[/i][/b] o kościółku św. Gertrudy i o złotych kulach św. Mikołaja, a potem jeszcze [b][i]Atropos i Muckla i Vulpes[/i][/b]... ależ Wy jesteście mądrzy... w tym szukaniu w internecie...
to ja jeszcze nie wiem, co dziś wymyślę...
... ale dziś są [b]szopki[/b], prąpaństwa! [b]pierwszy czwartek grudnia[/b]!
Zdjęcie jest archiwalne, co poznać po miejscu konkursu. Bo konkurs odbywa się zawsze pod pomnikiem Wieszcza... tyle że Wieszcz już drugi rok ogrodzony, więc chwilowo będzie pod Wieżą Ratuszową.
Kto z Krakowa lub dziś w Krakowie - od 10.00 do 12.00 proszę pod Wieżę, oglądać szopeczki i podziwiać, rozmawiać z szopkarzami, chwalić i kręcić nosem!
Gdy zabrzmi hejnał, szopkarze wspomagani przez rodziny i przyjaciół ruszą w kolorowym pochodzie (kurde, piszę jak do jakiejś gazety!) ku [b]pałacowi Krzysztofory[/b] - gdzie mieści się Muzeum Historyczne m.Krakowa (organizator konkursu) - i do pracy przystąpi JURY.
A już w najbliższą niedzielę w tymże pałacu będzie można oglądać wystawę nagrodzonych i pominiętych szopek :)
W zeszłym roku omówiliśmy motywy występujące w szopkach :)
... a dziś fragment książki [b]Karola Estreichera "Nie od razu Kraków zbudowano"[/b]...
[i]Nagle światło w pokoju zgasło, zapanowała cisza, a równocześnie w drzwiach do jadalni rosła szpara przed nami. Powolutku rozchylała matka drzwi ku sobie, aż wreszcie stanęła z rozkrzyżowanymi rękami w aureoli szopki. Potem cicho przeszła na widownię i siadła na krześle koło wyjścia na korytarz.
Ukazała się szopka w całej krasie. Budynek to był, który wysokością wypełniał ramy drzwi. Jej kolory rzucały się najpierw w oczy, potem dopiero kształt. Najpierw biły od niej barwy, potem dopiero architektura budynku zdumiewała: czerwień, zieleń, fiolety, niebieskie i żółte tony, czerń i minia, brązy, srebro i złoto składały się na tę orgię barw jak ogień żywą i jak ogień przyciągającą.
Dwie wieże wznosiły się na przodzie, Mariackie wieże oczywiście, tylko bogatsze w ornamenty, uwieńczone u hełmów strzelistymi koronami. Pośrodku między nimi wielka kopuła złota, jak przystało być każdej kopule od Zygmuntowskich czasów.
Wszystkie baśnie Wschodu tu znajdowały swe urzeczywistnienie. Tak wyglądały pałace wielkich Szachów i Wezyrów, nieskończone bogactwa Sezamu, tak królestwa podmorskie i zaczarowane krainy Indii.
Szopka w dziecinną pamięć wbijała się silniej niż jakiekolwiek dzieło sztuki, bo odpowiadała naszym marzeniom.
Nad sceną teatrzyku pod kopułą kręciła się świetliście gwiazda, powoli i z namysłem dając znać, że aktorzy-lalki przygotowują się do odegrania wielkiego dramatu...
Przytulony do kolan babki, ssąc kwaśny cukierek wpijałem wzrok w budynek-zjawę przede mną. Tak czyniły wszystkie dzieci. W salonie panowała absolutna cisza, jaka tylko w oczekiwaniu zdarzeń wielkich i nadprzyrodzonych panuje.
Gwiazda nabierała rozpędu i gubiła powoli swe ramiona, zamieniając sie w tęczowe koło.
Zza szopki dochodziły niepokojące szepty:
- Gdzież się, skurczybyku, z łapami pchasz? Spódnicęś królowej oberwał. Jak wystąpi?
- Cicho tam bądźcie - dobiegał głos reżysera - zaczynajcie kolędę.
Uderzyła harmonia, bas, skrzypce i sześć męskich głosów:[/i]
Wiwat Jezus i Maryja.
Śliczna w niebie kompanija!
Przyślimy tu po kolędzie,
Niech Państwu przykro nie będzie,
A czy będzie czy nie będzie,
Kolędować zwyczaj wszędzie.
A ino!
[i]Śpiew ucichł, kurtyna szła w górę.[/i]
*********
Ciąg dalszy nastąpi :)
A zagadeczka:
[b]JAKIŻ TO SŁYNNY TWÓRCA SZOPEK PRZYCHODZIŁ DO DOMU ESTREICHERÓW?[/b]
I trudniejsze:
[b]GDZIE BYŁ TEN DOM?[/b]
oraz wybiegając do przodu:
[b]GDZIE MIESZKAŁ AUTOR TYCH WSPOMNIEŃ DO ŚMIERCI I CO SIĘ DZIEJE Z TYM DOMEM?[/b]