Dwa dni do końca, juhu.
Każdy rok traktuję jako kolejny rozdział, na dzień 31.12.2011r. sporządzam uproszczony bilansik. Wyjątkowo w tym roku nie pisałam żadnego bloga, nie prowadziłam dziennika więc łatwiej będzie pominąć negatywy - Czas leczy rany, wspomnienia się zacierają bla bla bla.
Optymistycznym akcentem rotacji kostki poza zakres fizjologii 4-go dnia Nowego Roku, zapewniłam sobie miesięczny wypoczynek, z nogą w chmurach i głową pod biurkiem. Noce i dnie na GG, Recovery, ILE DNI i Heil Hitler bitch w wykonaniu Pinkmana to chyba wszystko co pamiętam. Potem było już tylko gorzej :D.
Ile jeszcze będziesz śnił o tym czego mieć nie możesz, ile jeszcze będziesz pił by się później czuć najgorzej?
Ciężko jest gdy halucynacje nie są halucynacjami, dobrze wtedy mieć kogoś bliskiego obok. Dalszego też :).
Nie pamiętam co działo się później, ale znalazłam sobie cel i się nim zajęłam. Robota papierkowa, referencje, sądy, maile, czekanie. Chyba właśnie wtedy zaczęłam zajmować się własnym życiem.
Wiosna, święta, badoo-detoks, Sala Samobójców w kinie, tata w szpitalu. Praktyki czas zacząć. Rower, słońce, wyciągi bankowe i koturny. Dzięki Tobie skumałam, że ten brzydki świat jest piękny i nie liczy się nic tylko momenty.
Juwenalia, R.A.P., a jak się coś zepsuje.. to zawsze można przejść z Kaponiery na Śródkę na pieszo :).
Lato, niecierpliwość zrobiła z UK UE i zrodziła odliczanie. Między czasie były inteligentne gry pod mostem, gimnastyka artystyczna na Cytadeli i sztuka korzystania z Painta. Pierwsze ruszanie pod górkę i slalomy na parkingu pod M1. GRZYWKA A LA KLEOPATRA. Ulewne deszcze na Niestachowskiej, zalany Dworzec Główny, szczury i Mielno - a Mielno niszczy każdego :D.
Później już tylko tysiące kilometrów w gwiezdnym autokarze :3.
Piękny przećpany Amsterdam. Siedziba Coca&Coli gdzieś w Belgii. Przedmieścia Paryża w nocy. Crossainty, café au lait i F.B.I. pod wieżą Eiffla. I jeszcze piękniejszy Madryt - dziki zachód - Starbucks, Häagen-Dazs i prysznic w parku Retiro. Na granicy dzikiego zachodu z jeszcze dzikszym zachodem fascynująco-przerażająca burza i witajcie w praja de areja brynka - zimny ocean, wiatry piaskowe i OYOYOY all day all night. Hamburger la kiosk, Sangria i piwo 80eurocentów za sześciopak. Majestatycznie rozpierd**aj*ce się o taflę oceanu fale, give me everything tonight (wystarczy uśmiech :3), trupy w Peniche i fail like a boss - na kolanach do Fatimy, na kacu do Lizbony. Pure happiness at pure shores. Barcelona, slumsy & Gaudi. Myślałam, że jesteś z Wielkiej Brytanii. Nicea, słońce, lazur i francuzi mnie lubią ep. 2. Ja wolę Austriaków, generalnie lubię facetów ze stacji benzynowych :P eine große Kaffee zum Milch bitte! Koniec.
Powrót do Polski, zderzenie z kulturą kwitnącego buraka, brak celów, nuda, tęsknota, Ibiza! Powrót do szkoły, talerz parówek i es die Sonne geht auf wenn du lächelst :). No i beznadziejna Grecja, kamienie, syf i kamienie, ale przynajmniej wykonałyśmy z Nyapp misję. Głupia ochota na coś głupiego, wjeżdżanie pod zakaz wjazdu, wiadomości na które nigdy nie będzie odpowiedzi, żółwiki, HASSLIEBE. Szpitale po raz trzeci, czwarty i pięćdziesiąty. Porażka za porażką, Zeiten ändern dich. Coraz większy kosmos, wszechświat się rozszerza. Rozejm z losem, wszystko jest stanem umysłu.
I would've did anything for you to show you how much I adored you but it's over now, it's too late to save our love just promise me you'll think of me every time you look up in the sky and see a star.
No i ostatnie tygodnie, little crush, patrzenie na wszystko poprzez pryzmat doświadczeń. Dużo wiem, mało rozumiem, wszystko przyjmuję, jest mi przykro, bardzo.
Postarzeliśmy się.
Time waits for no-one,
so do you wanna waste some time
Tonight?
don't be afraid of tomorrow,
just take my hand.
Dla wszystkich, którzy byli nawet wtedy kiedy o tym nie wiedzieli. Dziękuję za uśmiechy, spojrzenia, rozmowy (te na schodach, ławkach, skajpajach, tarasach, murkach, w autokarach, samochodach, pod gwiazdami i sufitami gdziekolwiek by to nie było). Dziękuję wszystkim, którzy mnie zawiedli, przepraszam tych, których zawiodłam. Nobody's perfect.