Jutro dopiero mini drugi tydzień. A ja już nie mogę patrzeń na moje pazury.I weź tu jeszcze tydzień wytrzymaj.
Więcej się na to nie piszę.
Tym bardziej, że oczywiście nie mogłam się powstrzymać i wzięłam te dwa mylaqi, które mi się tak podobały. Kiedy ja to będę nosić? Na pewno nie w tym tygodniu.
Wczoraj miałam kryzys. I to spory. Ciężko się patrzy, jak komuś ta praca przychodzi... no może nie, że lekko, ale na pewno lżej, niż mi... I jak blisko zakończenia syfu Ktoś jest. A mój trwa już trzy lata i nadal mam wrażenie, że jestem w dupie.
Dzisiaj z kolei zaczyna się budzić we mnie panika. To nie jest tak, że przez dwa dni nic nie zrobiłam. Bo zrobiłam wiele. Ale jedno z zagadnień zajęło mi więcej czasu, niż myślałam, że zajmie i stad moja obsuwa. Niemniej patrząc na to, ile jeszcze przede mną to nieco się obawiam, że się nie wyrobię do piątku.
Jutro muszę ogarnąć jeszcze lekarza, dzisiaj na chwilę skoczyć na zakupy (czy ja nie mówiłam, że bezsensem jest to, żebym miała jakiekolwiek pieniądze, bo zaraz ich nie ma?...), a w piątek Mini.
Jeżeli w sobotę chcę jechać, to naprawdę muszę spiąć dupsko teraz.
Coś mi się wydaje, że jak wrócę do pracy w poniedziałek, to będę bardzo zmęczona...
Inni zdjęcia: 30 / 07 / 2025 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24