photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 6 LIPCA 2016 ze strony mobilnej , exif
46
Dodano: 6 LIPCA 2016

Gdańsk. To miasto jest przepiękne. Kiedyś będzie moje. 
(zapowiada się gdańskowy spam)
(no chyba, że przestanę się tu pojawiać znowu)

 

To prawda. Trzeba dążyć do celu. Dlatego wspomnienie tego przepięknego miasta nocą boli. Bo gdybym spięła tyłek i nie była miękką bułą, to już od października tego roku mogło być moim miastem. Są jednak na przeszkodzie jeszcze inne rzeczy, o czym za chwile. Ale stoją one tylko tymczasowo i nigdzie nie jest powiedziane, że muszą stać wiecznie.
Małymi krokami do celu (masz rację Ola), ja właśnie dałam radę przełamać siebie i to naprawdę bardzo mocno.

 

Natrua spiocha nie sprzyjała ostatnim dwóm tygodniom, ale co ciekawe w obliczu wyzwania w ogóle nie dala się we znaki.
Udało mi się zaliczyć wszystkie koncercicha, zdać poprawkę i do tego wszystkiego napisać licencjat. Dało radę? A no dało.
Wystarczyły dwa tygodnie spania po 4 godziny na dobę (a nie standardowych 10) i udało się.

Oczywiście wyszły jakieś buble w formie tego, że nie mogę zasnąć, choć jestem zmęczona i cały czas czuję się jak zombie, ale warto było.
Teraz powinnam się uczyć, ale myślę, że zakwitnę tu sobie na dłużej.

 

Jutro: ogarnąć się, ułożyć pracę, do druku, zdjęcia, czytanko
Piątek: obrona (powiedz A. Ty mój wybawco, że nie jestem skończoną idiotką i jakoś to będzie), i opierdalanko

Sobota: Złotów. Bluesa raczej odpuszczę (zdrowie nie to)
Niedziela: ostre pakowanie
Poniedziałek: kierunek - > Raj na Ziemi

 

 

 

Nie lubię oceniania typu: "to był najlepszy wybór w życiu", czy też "nigdy nie popełniłam większego błędu". Staram sie nie używać tych zwrotów, bo jednak w jakiś tam sposób mam wpływ na swoje życie, a na pewno na podejmowane decyzje (jak w końcu zepnę dupę żeby to zrobić, a nie będę czekać aż wszyscy wszystko za mnie załatwią) to jednak to jest MOJE. I tak jak w sumie powtarzałam (i będę powtarzać!), że w życiu żałuję tylko jednej decyzji (chociaż tych o przykrym wydźwięku było naprawdę sporo), to teraz znalazłam taką, którą będę uważać do końca życia za tą, która była najlepsza. Mianowicie był to wybór promotor. Zebrał mnie do kupy i dał kopa, żebym działała. I oto z osoby, która chyba na całym roku była najbardziej w lesie z pracą jestem tą która broni się w pierwszym terminie. Ba! Zacznijmy od tego, że podjął się prowadzenia pracy na temat ... nowy? Z pewnościa nieszablonowy na moim kierunku. Miał na to zamysł konkretny i taki, który mi się spodobał. Tydzień z życia wyciągnięty, ale już na dniach będę mogła opijac wielki sukces. I już kij z moimi zarwanymi nocami, ale ile on czasu poświęcił na poprawianie prac, które wysyłane były o 23:00? I że mu się chciało. Plus te braki w ocenach. Rozjechane techniczne sprawy. Tyle powodów, aby mnie zabić, a tu z uśmiechem: do zobaczenia w piątek. Dlaczego się tak rozwodzę? No wiadomo. Chcę podziekować. A że uczuć jakichkolwiek nie potrafię wyrażać, to zawsze laduje to tutaj. A. jesteś wspaniałym człowiekiem. Jesteś człowiekiem z powołaniem do tego zawodu. Do pracy z młodzieżą. Gdyby chociaż połowa wykładowców brała przykład z Ciebie, to ten wydział całkiem inaczej by wyglądał. Sam proces edukacji wyglądałby inaczej... Dziękuję.

 

 

 

 

 

 

Komentarze

oddychabyczucserce Jeju, zostałam wspomniana, dziękuję ;)
Promotor dużo wnosi dobrze że się tak udało, gratuluję ;) a już po obronie?
10/07/2016 22:32:34
prosiaczek664 Tak, tak - 8go lipca się broniłam ^^
20/07/2016 13:33:56

Informacje o prosiaczek664


Inni zdjęcia: Ja patrusia1991gd;) patrusia1991gdNa moście patrusia1991gdMe locomotivOpole wswieciezdjecKiedyś w ogródeczku :) halinamSynuś nacka89cwa2025.07.29 photographymagicKrwawodziób slaw3001549 akcentova