Wielką fanką nie byłam i nie stanę się nagle, jednak zdarzyło mi się posłuchać.
Zdarzyło mi się nawet zobaczyć na żywo.
Już wtedy miałam wrażenie, jakby Lemmy miał się zaraz rozsypać, ale twardo dawał radę.
Nie bawiłam się, nie szalałam. Stałam z tyłu i podziwiałam Legendę.
Właśnie dlatego to dotyka.
Leganda, która w ogromnej mierze przyczyniła się do wyglądu metalowej sceny.
To jest oczywiste, że Motorhead (jeżeli zdecydowałby się w ogóle jeszcze działać) nigdy już nie będzie taki sam.
I takie sytuacje otwierają oczka - nic nie jest wieczne.
Powoli zaczyna się wykruszać to pokolenie. To pokolenie najlepszych.
Tyle razy narzekałam, że urodziłam się zbyt późno. I to prawda, teraz czas łapać wszystko to, co jeszcze pozostało.
Na zawsze w pamięci!
Believe whatever is right what's right for you tonight
You know where to draw the line