"Mieszamy kolory"
Niestety cięzko jest mi ustalić autora tej pracy, która znajduje się w Muzeum Narodowym w Poznaniu.
Pasuje ona do tej chwili tak bardzo, że aż ryj mi się cieszy.
Dlaczego mieszamy, to nie chce mi się tłumaczyć, ale akurat dzisiaj nastał dzień, w którym zamierzam zagłębić się w tę część twórczości Metalliki, której za bardzo nie znam, a wypadałoby, aby w końcu móc wyrobić sobie jakąś opinię.
Ogarnęłam nieco mój regał z książkami wczoraj. Udało mi się zrobić sporo miejsca, dzięki czemu mogę kupowac kolejne książki lub je po prostu dostawać xD i mogę w końcu ściągnąć wszystkie zaległe od ludziów. Ponadto płyty nie będą spadały i kosmetyki nie będą walały się tam, gdzie nie powinny. Znalazłam pierwszą płytę S&M! Bo to już zakrawałoby na lekkie zrządzenie losu - rozumiem, że na pierwszej zostały zarejestrowane "lepsze" kawałki (czyli te, które bardziej znamy), przez co była ona częściej katowana, ale żeby mama zgubiła swoją X lat temu, a teraz ja swoją? I byłby dwa opakowania S&M, obydwa z drugimi płytami. Ale Masterka ładnie pilnowała! Jak przywiozę płytki z Poznania, to może mi miejsca nie wystarczyć, tak jak bym chciała, aby to wyglądało. Przy okazji sprzątania zabłądziłam w odmęty "Złotych myśli" z szóstej klasy i różnych innych pamiętników oraz zeszytów z rysunkami z tych czasów. Jeżeli po kolejnych dzieisęciu latach zobaczę to, co teraz "tworzę" i przestraszę się, to obiecuję sobie, że już niczego nie narysuję (a przynajmniej tego nie upublicznię).
Iść na basen, czy nie iść? Oto jest pytanie. Chyba dziadków odwiedzę, na basen wybiorę się w przyszłym tygodniu.
Oczywiście na kiedy ustalono mi zabieg? Na 28go. Jasne - mogło być gorzej, zawsze mógł to być wtorek, ale nie pogardziłabym 25tym. Zobaczymy jak to będzie, najwyżej na BoS wybiorę się z kulą jeszcze.
Bańka pękła, nie przeżyje kolejnego mega eventu, który przechodzi mi koło nosa.
W poniedziałek odbędzie się co półroczna bitwa o angielski. Do tej pory jakoś ładnie mi się to udawało, teraz mam przeczucie, że może pójść nieco gorzej. Stałam się strachliwa przez te dwa miesiące (w końcu trzeba opuścić domowe mury) i towarzyszy mi ciągła myśl, że coś mi się nie uda, że nie wyjdzie. Czyli jednak dało się jeszcze bardzo zgruchotać to, co myślałam, że już bardziej nie oberwie.
Tyle fałszu i obłudy dookoła. Jesteśmy zepsuci. Do reszty.
Matellica S&M - The Ecstasy of Gold, Call of Ktulu
I zawsze jak to słyszę, nie ważne w jakiej formie, chcę na koncert Metalliki.