Przepis na szczęście

Wczorajszy dzień był jak sinusoida.

Jednak warto było to wszystko znieść.

Nasza nocna rozmowa... Była niesamowita.

Miałam zerwać tą znajomość.

Zakończyć ją.

Gdy usłyszałam Twój drżący głos...

Gdy usłyszałam, że płaczesz...

Wszystko we mnie pękło.

Jeszcze nigdy nie rozmawiałam z kimś 9 godzin przez telefon.

Znowu wzbudziłeś we mnie wulkan uczuć.

Znowu poczułam, że nie potrafię żyć bez Ciebie.

Zawsze byłeś i już zawsze będziesz najważniejszą osobą w moim życiu.

I gdy usłyszałam, że nie dasz rady, gdy mnie zabraknie...

I gdy usłyszałam Twój płacz...

Wiedziałam, że jednak coś do mnie czujesz.

Wiedziałam, że nie zamknąłeś tego rozdziału.

Że nadal mnie kochasz, pomimo, że pragniesz wyprzeć te uczucie ze swojej świadomości.

To wszystko zmieniło.

Dla Ciebie chcę walczyć.

Dałeś mi nadzieję i siłę, których tak bardzo potrzebowałam.

To Ty jesteś moją siłą.

Moją motywacją.

A dla Ciebie zrobię wszystko.

Dla Ciebie wygram z chorobą.

Zrobię to, bo, gdy wiem, że jesteś ze mną, to wiem, że to ma sens.

A teraz, gdy dałeś nam szansę...

Czuję, że mogę wszystko.

Bo jesteś ze mną.

Kocham Cię.

Na zawsze.