powiem Wam jak to jest...
czuję się jakbym była przygnieciona wielkim głazem. jednak nie mogę go zobaczyć, nie wiem jakiej jest struktury, jak powstał. nikt inny także nie może go zobaczyć. ludzie przechodzą obok mnie, bo w końcu życie to maraton. ja stoję w miejscu. wstydzę się zawołać o pomoc bo mój głaz jest niewidzialny, ludzie pomyślą, że zwariowałam. więc udaję, że nic mi nie jest. leżę tak sobie pod tym głazem błagalnie patrząc na innych, którzy tylko mówią ,,wstawaj, chodź dalej, podnieś się''.
widzę przed sobą lepsze życie, widzę gałąź, którą mogłabym chwycić, podciagnąć się i wypełznąć spod mojego kamienia. wyciągam rękę, prężę się jak kot, ale ona jest za daleko.
w końcu mam dość, proszę pierwszą osobę o pomoc. ale ona nie widzi gałęzi. myślę sobie ,,cholera, to też istnieje tylko w mojej głowie''. próbuję ją nakierować, opisuję drogę dojścia jak ślepcowi. na próżno. widzę jak bardzo się stara, słyszę pocieszające ,,dasz radę, skoro to widzisz to postaraj się jeszcze bardziej po to sięgnąć''. nie rozumie.
wieczorami jest najgorzej. wszyscy śpią, a ja nie mogę. zostaje tylko ciemność, ja i mój ciężar. wiecie jak to jest mieć klaustrofobię?
i modlę się w duszy o deszcz. o deszcz, który rozpuści mój głaz choć trochę, żebym mogła kawałek się przesunąć, dotknąć opuszkami palców szczęścia.
błagam, Boże, spraw by padało.
Inni zdjęcia: ;) patki91gdKupele purpleblaack;) virgo123;) patki91gd;) patki91gd06/02025 poranioneserceQady i pustynia bluebird11;) patki91gdJa nacka89cwa... maxima24