by. Zofia Wilczek
Koryta, listopad 2013
Drugi dzień żyję jakby na haju.. Z jednej strony świetnie się bawię, a z drugiej się boję.. Bo przecież nie wolno mi się dobrze bawić teraz.. Kolejny wieczór wielu wątpliwości, ale dobrze mieć wokół siebie ludzi, którzy potrafią rozbawić..:) Wczorajsza rozmowa o garnkach w bikini za 3 500zł, dzisiejsza chęć na posiadanie "tarła" <3 Miśki, jesteście niezawodni :D I cholernia Wam za to dziękuję!
Z różnych "nowości" szukam ekipy remontowo budowlanej, coby mi powiesiła półki, roletę, zegar i jeszcze kilka drobiazgów. I nie -nie robię z siebie księżniczki, która nie potrafi wbić sama gwoździa, albo wkręcić śrubki..ale kto u mnie był, ten wie jakie mam ściany.. w środku jakby był piasek i żadne kołki rozporowe, żadne kleje i inne g..na wkręcone w przeciągu ostatnich dwóch lat nie chcą się trzymać, ale wiem, że można. mam dwie półki wkręcone przez Pana robotnika na początku remontu 6l temu i się trzymają.
Lucjanek podobno odpalił wrotki i latał :) Cieszę się, że Chłopak się chwilowo ogarnął i że dobrze chodzi :) może jeszcze z tego Mamutka zrobimy drobnego sportowca <3
A TERAZ DROBNE PRZEMYŚLENIA :
Podobno papierosy Lucky's nazywały się tak, bo w jednej na kilkaset paczek zamiast tytoniu było coś więcej ^^
Chyba trafiłam na kawę "Lucky's"
"Tak mi trzeba wiedzieć, że się ktoś o mnie troszczy w tym obcym świecie.
I wiem, jak bardzo nie zasługuję na tę troskę
- ja z moimi idiotycznymi depresjami i całą tą maszynerią spekulacji."