by. Marysia Sobkowiak
Baborówko, lipiec 2013
Zdjęcie z cudownego, słonecznego Baborówka :) chetnie bym sie tam przejechała, brakowało mi chyba wrześniowego Finału tam. :) Naprawdę szybko się tęskni do tych ludzi, takiej pracy i takiego szaleństwa :D
Lucjanek szaleje :) jest tak kochanym stworzeniem, że nie mogę wyjść z podziwu :D cieszę się, że po części sama do tego doszłam, ale z ogromnym szcześciem wrócę do Agi. Poszła bym znów krok do przodu :)
Najbliższy tydzień jest szansa, że będzie bardzo przyjemny :) Znów kilka dobrych treningów, we czwartek sesja zdjęciowa :)) a w sobotę: THE DOORS ALIVE. Czyli wspaniała muzyka, najlepsze towarzystwo, ach :))) wspaniale <3
Ponad to widziałam się ze Śliczną i mamy plan pojechania w ostatni weekend wakacji do Wałów ;) Trzeba uczcić ostatnie dni wolności :p Choć szlag Nas trafił taki, jaki dawno nie trafiał (przynajmniej mnie), to wszystko było tego warte :* Ta cudowna zazdrość gdy ktoś oddycha "naszym" powietrzem :) "Może lepiej ponudzić się w życiu, ale mieć kogoś. Niż raz na jakiś czas bawić się świetnie, za to na codzień być samotnym." -możliwe, choć ja lubie się dobrze bawić, a na codzień chyba nie mam czasu na bycie samotnym w tym tłumie.
"Chodzi właśnie o to, żeby mieć jakiś pomysł na spędzenie życia; na te najbliższe przeklęte pięć minut. Nie o inteligencję, nie o wyobraźnię, ale o pomysł. To nie moja wina, że świat skapitulował przed tandetą. "