cześć kochane ; *
sprawy u mne mają się tak :
całe ferie miałam zawalone jedzeniem , przewlekłe załamania nerowe, doły . Byłam u ginekologa, gdyz jeszcze nie dostałam pierwszego okresu, a zaraz mam 16 urodziny ( w sumie jakie tam zaraz... ). Lekarz steiwrdził, że brak okresu jest zapewne spowodowy niskokaloryczna dietą i duzymi ilościami wysiłku ficzycznego. Tak więc, moja matka stwierdziła, ze teraz przez miesiac będzie kontrolowała moje zywienie. Dokładnie od dzisiaj mam jeść codziennie 1300 kcal ... do 1 kwietnia . Miesiac odchudzania mam w plecy ... ;/ Poza tą "tragedią" nie układa sie różowo. Ostatnio mam silne nasilenie dołów : kilkudniowych, jednodniowy i nawet kilkugodzinnych . Z jedzeniem zawaliłam, przyznaje sie bez bicia. Mogę ważyć sporo, oj sporo. ; / Przez ferie pewnego chłopaka spotkałam, juz tam sie umówilśmy, spotaliśmy, ale wątpie, zeby z tego cokolwiek było. Przeczucie ?
dzisiaj :
- 1 x serek homogenizowany truskawkowy = 200 kcal
- 1 x kanapka z szynką, serem , serkiem topionym = 200 kcal
- sałatka + kotlet mielony ( 50 g ) = 250 kcal (?)
- kawa ( filiżanka) z tostem = 50 kcal
razem : 700 kcal .
nie wiem czy bede w stanie pochłonąć te 1300 kcal . Pociesza mnie jedno : przez tyleko JEDEN miesiąc .
( co do tamtej notki, a raczej zdęcia : nie , to nie ja . ale co ja bym dała, żeby byc nią <3 )