Pozdrawiam z Ciemnogrodu cały świat po drugiej stronie komputera!
Dlaczego z Ciemnogrodu? Bo moje ultrachrześcijańskie poglądy są zbyt nowoczesne dla tej epoki pełnego tradycjonalistów. Jak na ironię, bo to przecież laicyzm kojarzy się dzisiaj z nowoczesnością, wyzwoleniem. Wiarę zaś kojarzy się z ograniczeniami, które ktoś narzuca ludzkiej wolności. Kiedy tak w istocie jest inaczej.
Okej, zaczęłam poważnie, jeśli macie ochotę na coś śmiesznego, posłuchajcie sobie Lifelover. Uhahacie się po brwi.
Jeśli zaś macie ochotę mnie posłuchac, zapraszam.
Zastanawiam się, czy nie przenieśc sie na jakiś inny serwis z tym blogiem, tak między nami.
Dzisiaj paradoksalnie prawdziwą wolnośc można odnaleźc tylko przestrzegając ścisłych zasad. Jest to oznaka hartu ducha, nonkonformizmu, odwagi, by przedstawic głośno swoje własne zdanie innym. To wielka odpowiedzialnosc, ktorej brakuje Współczesnemu Człowiekowi. Ten żyje dla zabawy i zabawą, żyje dzisiaj i chwilą. W świecie, gdzie wszystko jest na wyciągnięcie ręki, nie można się nie zgubic. Nie można podejmowac prostych decyzji. Niegdyś wolnością było wyrwanie się z okowów społeczeństwa, krępującego twoją duszę. Dziś jest to wyrwanie sie z okowów społeczeństwa, które nie stawia ci wymagań, które pozwala ci na cokolwiek sobie zamarzysz.
Jest to wytoczenie sobie ścieżki, którą chce się podażac. Jest to znalezienie Siebie Samego w gąszczu pokus.
Jest to miłosc, która nie oczekuje, miłosc nie szukająca czegos wzamian. Wczoraj usłyszałam, że miłosc platoniczna jest dla zdesperowanych luzerów, którzy nie potrafią znalezc sobie dziewczyny, bo są beznadziejni.
A ja się nie zgadzam. Często jest to jedna z najpiękniejszych rzeczy, które mogą się nam przydarzyc w całym naszym życiu.