Czuję sie nieco lepiej, ale nadal nie potrafie odmowić jedzenia. Kurcze to jest silniejsze ode mnie, chyba dopoki nie wyjade nie mam co liczyc na samo zdrowe jedzenie, ale staram sie tym nie załamywać, aż tak bardzo bo i tak jest lepiej niż było. Nie ma sie czy chwalic jesli chodzi o bilans więc odpuszcze sobie tą kwestie. Zastanawiam sie kiedy w końcu dostanę tzw "kopa", bo poki co nie mam zbyt dobrej motywacji, Oczywiście chce schudnąć, musze.. ale to juz wiem od dawna i milion razy próbowałam, niestety nie jestem zbyt wytrwała...
Ćwiczenia:
450 skoków na skakance
60 przysiadów
60 skrętoskłonów
60 podnoszeń bioder
15 nożyc
Miłego ! :)