Wczoraj miałam wigilię klasową i było świetnie ^^ Zasadniczo mam fajną klasę, więc zawsze jest świetnie :D
Lepiliśmy uszka (mimo, że nie wychodziły), piekliśmy placuszki i robiliśmy sałatkę. Później wszystko grzecznie skonsumowaliśmy. Smakowało. Dzielenie opłatkiem, kolędy, aromat świąt i wielka żywa choinka. Strasznie fajny dzień !
Może później będę miała inne zdjęcia z tego oto dnia, ale narazie brak. Sama mało zrobiłam, aż może mi ktoś wyśle.
Wesołych Świąt !
Po raz kolejny przyszło mi się przekonać, że miłość to coś pięknego, ale cholernie trudnego i niezwykle ciężkiego do utrzymania. Ciągłe kompromisy i wgl. No nie wiem, jakoś to pojęcie do mnie nie dociera. Lepiej żyć ze sobą, czy obok siebie? Czasami niektóre rzeczy pojmujemy nieco inaczej niż powinniśmy, czasami niepotrzebnie się obawiamy nie wiedząc o tym. Bywa, że jest łatwo, ale czy prawdą jest, że ciężkie zwycięstwo bardziej satysfakcjonuje? Bo kim bylibyśmy spędzając wieczność w samotności?
Z tym pytaniem rozpocznę przerwę świąteczną.
^^