Moje dzieło =)

Już niedługo melancholii czas nastanie. Jesień się zbliża nieubłaganie. Jedna z tak wielu, znów przybędzie. Liście opadną, a ptaki ostani raz dadzą nam znać.

Wiatr... to wiatr przyniesie te wiadomości.

Toksyczna substancja zatruwa mój umysł.

Poddaje się jej bezwładnie. Udaje, że widze, lecz jestem ślepa. Tak działa to na mnie. Za silna aby prosić o pomoc, za słaba by to zrobić. Więc nie ma już wyjścia brne dalej. I nagle jest już za pozno.

--jednen z moich wierszy, napisany kiedyś tam... Już ich nie pisze. Brak potrzeby.

Weekend  Coż więcej dodać.... jutro skromnie mówiąc, mała bibka u mnie w domQ, pózniej na dysce z ekipą.

A to wszystko z racji takiej, że poniedziałek już blisko. I świętować będę właśnie z przyjaciółmi. No nie powiem, że się nie ciesze, bo baaaardzo zacieszam, już sama do siebie nawet  

/zastanawia mnie zawsze człowiek i jego miłość do stwórcy. Raz mu dziękujemy, kochamy, wielbimy, staramy się żyć według przykazań jak najlepiej, bo Bóg jest miłością. A nieraz myślimy sobie tak: ''Przepraszam Cię Boże, na razie pożyje sobie po swojemu, pobawie się, pogrzesze, a pózniej wróce do Ciebie i znów Cię będe kochać'' Tak samo jest z ludzmi i ich miłością do swoich partnerów. Nie raz zdradzamy, szalejemy, chcemy żyć po swojemu, bez ograniczeń, i za nim to robimy wychodzimy z założenia, że i tak kiedyś przeprosimy i znów ''będzie ok''. Nasze uczucia zamrażamy na pewien czas, i zachowujemy się tak grzesznie. I to jest miłość? Za dużo ludzi nie wie czego chce, i nie wie kim są na prawde. Trzeba więc się określić...!

WPADAĆ JUTRO DO KOTŁA!!!!!!!!!!!!!!