to jest jakaś życiowa porażka...
wpierdalam, non stop wpierdalam.
i nie mam wyrzutów ;C dopiero odezwały się gdy weszłam na wagę i moja waga wyniosła 3kg więcej ponad czerwoną lampkę w mojej głowie. i bardzo dobrze.
Wczoraj nawet było nieźle. gdyby nie Mcdonald. Dobrze, że wszystko tam zdrożało. wszyscy żałują, publikują to na face.. a ja się cholernie cieszę! Mniej będę tam chodzić, mimo, że prawie i tak tam nie zaglądam, chyba, że na shake'a.
Błagam wspierajcie mnie. wiem, że czasem was zaniedbuje i przepraszam z całego serca za to. dzisiaj was troszkę poodwiedzam i mam nadzieję, że codziennie znajdę chociaż 30 min dla Was . Buziaki <3