Dzień Dziecka jest ;]
i fajno ;]
________________________________________________________________
Opeth - Advent
Wszystko to było prawdą: ten salonowy krok i bez końca zapadająca noc.
Gdy zbłądziłem w odmętach zimnej ciszy, utuliłaś mnie, gdy w końcu byłem gotów słuchać.
Zwiewna łąka, a na niej bezkresne ramiona smutku,
usta układające się w słowo "ponieważ".
Próbuję biegle pojąć pustkę,
skoro nawet moi przyjaciele odwrócili ode mnie wzrok.
Jesteśmy pośrodku polany, gdzie teraz i zawsze będę przecierał kurze z dala od ludzkich oczu.
By nie zapomnieć...
Jakże mam uformować własną twarz, mymi obnażonymi dłoniami?
Tymi, które przyprowadziły mnie do tego miejsca.
Byłaś poza zasięgiem wszelkiej pomocy...
Poza zasięgiem zwiniętej wiadomości z moim imieniem.
Cienie zakradają się ku mnie. Studiujemy nachylenia wzgórz...
Szukając własnych słow, by zapełnić nimi puste strony,
Odnalazłem jedynie plugawe odmęty.
Czas płynie równie wolno jak dźwięki, które kobziarz wydobywa ze swego instrumentu.
Już prawie dotarliśmy...
Jesteś poza zasięgiem wszelkiej pomocy, tańcząc w tej pustce.
Już prawie dotarliśmy...
bay