waga spadła - jest 67,2, przedwczoraj było 68 :)) (173 cm)
wczorajszy bilans: 2 jajka, duża porcja lecza z soją, nektarynka, szkl mleka sojowego.
pewnie zastanawiacie sie skąd tyle soi w mojej diecie - spieszę z wyjaśnieniem.
po 1., jestem wegetarianką
po 2., ostatnio mam wiecej czasu i polubiłam 'kombinowanie' ze strączkami w kuchni
po 3., dla was najważniejsze, strączki zawierają fitoestrogeny, które przy codziennym ich zjadaniu moga przyczynić sie do WZROSTU PIERSI.
może inaczej, pierś nie urośnie nagle o miseczke (choć zdarzały sie i takie przypadki), ale bedzie wyglądała na pełniejszą, krąglejszą (co rzeczywiście u niektórych kobiet sprawiło, że musiały powiekszyc miseczkę), oraz o niebo lepsza wizualnie. sama wcinam od kilku tyg codziennie strączki i odnoszę wrażenie, że biust jest ładniejszy - stanik jest 'bardziej wypełniony', piersi sprawiają wrażenie cięższych w dotyku. a jestem po okresie - czyli cycki powinny teoretycznie zmaleć.
strączki są średniokaloryczne, zawierają mnóstwo witamin, błonnika i mogą świetnie zastąpić mięso czy tradycyjny nabiał (ostatnio pokochałam kanapki z pastą z soczewicy, zamiast zwykłych z serem czy jogurtem).
przykładowo 1 szkl ugotowanej soi zawiera ok 170 kcal,
szkl mleka sojowego (z biedronki naturalnego) niewiele ponad 100.
ciężko mi powiedzieć, ile powinno sie jesć strączków na dzień - ja zjadałam ok 2 porcje (licząc że 1 porcja to: szkl mleka sojowego / szkl ugotowanych strączków (soja, fasola, soczewica, bób itd) / kilka łyżek pasty ze strączków).
http://puszka.pl/txt/straczkowe.jsp - tutaj znajdziecie opis, jak moczyć i gotować strączki.
kończe juz ten przydługi wpis i pozdrawiam :)