Myszatkowy kłus ;) Zdjęcie robione dzisiaj.
No więc. Jak zwykle przyjazd i czyszczenie. Później wzięłam kucysia na lonżownik i zabawy od początku. FG super dopóki się nie dorwał do trawy. W jeżu cofanie na wszystkie MOŻLIWE sposoby: na nosie, klatce piersiowej i nogach. W DG zwroty na przodzie w obie strony, cofanie i ruch do przodu. Yo-yo... hmm... chyba po raz pierwszy wyszło w przód tak dobrze jak w tył. Następna była zabawa w okrążanie w kłusie i stępie. Do dwóch ostatnich gier jeszcze nie doszliśmy :P
Po zabawach wsiadłam na grzeczniachę :] podstawowe chody, cofanie i zwroty. Po jeździe czyszczenie, ale tym razem bez wiązania (nawet nie zauważył i nie ruszał się z miejsca). W miarę udany dzień.
Fotograf potrzebny od zaraz ;)
Jutro muszę iść do szkoły, bo będę miała dwa testy z ang: pisemny i ustny. Dowiedziałam się, że to może zająć jakieś 4 godziny fajnie...