Zdjęcie z końca maja, z dnia kiedy po raz pierwszy wsiadłam na Wadera :)
Wtedy zapowiadały się wakacje z myszatym i rudym. Ale Bies ma ochwat, a Waduś zajeżdżany. Został mi Fokus ;) Zaczęłam od jazdy w stępie. Następnego dnia kłus, a jeszcze następnego był już galop. Fajnie mi się z nim pracuje. No a po jazdach chodzimy na łąkę i się ganiamy tzn zwykle to on mnie goni galopem, ale nigdy nie wyprzedza, bo wie, że mu nie wolno :] Niestety teraz jest przeziębiony.
Zniechęcający jest fakt, że już w środę trzeba iść do szkoły i kolejne 10 miesięcy nauki przed nami...