Dawno tu mnie nie było...
I jestem bo mnie człek jeden męczy...
Przeglądam stare fotografie...
Patrzę na Ciebie i myślę "Co by było gdyby"...
Nie chciałąm od Ciebie nic...
Widziałam Twe potrzaskane serce i zrujnowaną Dusze...
I pojawiłam się na chwilkę by Ci pomóc...
By stać się Twoim światełkiem w tunelu...
Bez zadnych zoobowiazan...
A teraz znikłeś...
Nie dajesz śladu życia...
Martwie się...
Chce by było tak jak wcześniej.
Mówiłam Ci przecież, że nie mam Ci nic za złe...
Nie chce pozno w noc siedziec sama i dusic lzy...
Brakuje mi dlugich rozmow z Toba...
Moje serce znow powoli sie redukuje...
Zaczynaja do niego docierac jakiekolwiek uczucia...
I zdalam sobie sprawe z tego czego tak sie obawialam...
I mysl ta tak uporczywie od siebie odpychalam...