merci cheri.

podsłuchuję ludzi w knajpach, podglądam w tramwajach, nucę stojąc na przystankach, przechodzę na czerwonym, nadal uczę się żyć, zdarza się, że kłamię, oszukuję, ale nie kradnę, no chyba, że uczucia. wrzeszczę, jestem. wciąż niepkoi mnie pewien fakt - chyba nigdy nie wyrosnę ze zwierzania się w internecie. mega lubię pomidorówkę. szczególnie, gdy zrobi ją mama. driny mama robi stanowczo za mocne, więc niezbyt lubię. za szybko się upijam i w rezultacie tego opowiadam jej historię z mojego życia, których matce opowiadać się nie powinno.

wisi nade mną masa materiału na studiach, cholerne święta, wizja sylwestra ciul wie gdzie oraz nadwaga, a także ogólna niechęć do siebie samej! bynajmniej na chwilę obecną.

tak, tak. znów obgryzam paznokcie i kocham się w Edwardzie Cullenie.

zupełnie inna bajka wciąż mi się śni. inną bajkę opowiedź mi..