od nowa.

ejjj ! Ty ! wiesz o czym ostatnio myślę najczęściej ? o tym, że jak jeszcze przenigdy dotąd chciałabym stąd w pizdu wyjechać. tak po prostu zmienić adres zamieszkania, ściąć i pofarbować włosy, zmienić nr gg, telefonu, maila, zacząć wszystko od nowa. z nową czystą kartą. tam, gdzie zupełnie nikt mnie nie zna, tam gdzie będę anonimowa. wiesz? często sprawdzam pociągi wrocław, warszawa, gdańsk, poznań. wszystko. wszystko byle nie tutaj. wszystko byle nie teraz. Szczecin - uwiera mnie to miasto, gryzie, swędzi. moknę w deszczu, płaczę z deszczu niemocy. chociaż uwierz, że chciałabym się uśmiechać, nosz kurwa! chciałabym być szczęśliwa. a co ja robię? zagryzam wargi, marszczę czoło i zaciskam pięści. muszę zacząć walczyć o siebie. muszę w końcu zacząć walczyć o to, by mieć w co wierzyć, by żyć, oddychać, czuć, by nie zatopić się w powodzi twoich słów. w środku gniję.. o ile już nie zgniłam. tak jakby nigdy nic zgorzkniała we mnie calutka słodycz, jeśli wgl ową kiedykolwiek posiadałam. ale nie martw się.. mam nadzieję powstać. mam nadzieję unieść głowę baaaaaaaaaardzo wysoko, przyrzekam przestać w końcu użalać się nad sobą. trochę więcej myśleć, zwłaszcza myśleć zanim powiem falę słów, które bolą. nie będę już ranić. nie będę płakać. nie będę imaginowac sobie za dużo. zamienię ten rąbany pesymizm w realizm i będzie gitara.

ruda! przestań do kurwy marszczyć czoło!

potrzebujesz rewolucji.