To mój własny, wrafinowany świat? Czy może prawdziwa rzeczywistość? Czy tylko ja widze to wsztstko tak beznadziejnie? Czy jest ktoś tko podzieli moje wrażenia?

Dlaczego ten cały kraj, ten cały świat jest tak ograniczony? Niby mamy wszystko, a jednak to okazuje się wielkim NIC. Dlaczego ten polski rząd jest tak tępy? Dlaczego policja nie zjamuje się poważnymi sprawami? Ogólnie ludzka mentalność. Każdy patrzy by jemu było dobrze. Jak to jest możliwe, że ktoś broni swojej własnej dupy nawet kosztem rzekomego przyjaciela? Albo ktoś jest przyjacielem albo nie...

Czy tylko ja mam tak wleki poziom nieufności? Czy tylko ja nie potrafię zaufać nikomu? Czy tylko ja widzę wszędzie i u wszstkich nutkę wrogości wobec mojej osoby? Dlaczego mam wrażenie, że zostałam sama ze swoją własną osobowością? Że już nikt nie potrafi zrozumieć mojego sceptycznego patrzenia na świat? Czy znajdzie się osoba, która sprawi wrażenie, że czyta mi w myślach, która widzi tą całą pierdoloną rzeczywistość tak samo jak ja, która będzie potrafiła porozmawiać o tym?

Czy to co piszę, co myślę ma jakiś sens? Czy to, że piszę to tutaj ma jakiś sens? Czy w ogóle ten świat, ludzkość ma jakiś sens? Czy cokolwiek ma sens?