Cześć.

Dziś obudziła mnie babcia przed 10, ouu wkurzyłam się. Od razu ręce na telefon i wiadomość od Norberta czekała, a potem fb. Jednak po 10 stwierdziłam, że idę spać i wstałam po 12. Kochana babcia zrobiła mi jajecznice, mmm. Tak spokojnie się opierdalam się do tej oto godziny 15:53. Miałam wyjść z Romańską bo pisała do mnie i dupa nie umówiłam się, powinnam iść na melanż na Rybno do Olki Grzeszkiewicz i też oczywiście nie poszłam, ale wieczorem muszę wyjść z Marceliną i pożegnać się bo wyjeżdża. Kurcze, Anka Gałązka wracaj noo. Wgl mam zjebany humor, Kowalska ma sprucie w sumie nawet nie wiem o co, ale oki. Jedyna myśl na którą aktualnie morda mi się cieszy to jest to, że Norbert dostał się do szkoły, ojeeeeeeej. Yeah, a tak się martwiłam o niego niepotrzebnie. Poza tym dziś zaczyna się remont w domu, malują błazerię i wgl więc muszę gdzieś spierdolić koniecznie. W niedziele melanż na Rybnie, jakieś ognicho więc tam to pewnie zagoszczę. Ślęczę nad spaghetti i wgl mi nie idzie zjedzenie tego. Plany na jutro hmm? ODPOCZĄĆ. 

"najbardziej boli świadomość, że już nigdy nie będzie tak jak dawniej..."