Cięzko mi znaleźć czas żeby tu napisać cokolwiek, ale Pani Angelika dzielnie pilnuje ażebym go znalazł. U mnie bez zmian w sumie. Dzielnie sobie pracuje u boku mojego "kochanego szefa". Pocieszającym faktem są pieniądze które wynagradzają mi te dni pełne wysłuchiwania filozofii, które uznaje za kompletne bzdury, lecz za razem zmuszony jestem im przytakiwać. Pisanie ksiązki wychodzi mi nadzwyczaj słabo. Im dłużej w to brnę, tym bardziej sobie uświadamiam że to jest cięższe niż myślałem na początku, dlatego zamiast iść do przodu to cofam się usuwając kawałki tekstu które im więcej czytam, to wydają się bardziej bez sensu. Co do dalszych rozkmin. Hmmm nie jestem w stanie być z kimś. Ostatnio w końcu przejrzałem na oczy, po kilku dłuższych rozmowach z moją byłą, uświadomiłem sobie że już mi przeszło. Ten etap mam za sobą, cieszę się że zakończył się tak na spokojnie, i tymbardziej się cieszę, że wgl się zakończył. Mogę się teraz zając ciekawszymi osobami ;> Zastanawia mnie moja znajomość z Panną D. Im więcej rozmawiam z nią wirtualnie, tym mniej podczas naszych wspólnych spotkań. WTF ? Nie rozumiem. Nie wiem. Nie ogarniam. Ciężko się dogadać. Im bardziej zagłębiam się w naszą kochaną jesień, tymbardziej refleksyjny się staje. Całe dnie spędzam przy utworze "Kostek Yoriadis- Tak kochac tylko Ciebie". Nie wiem czemu słucham nuty o kochaniu, podczas której nawet o tym nie myślę :D Im dłużej rozmawiam ostatnio z Panem A. tymbardziej stwierdzam, że ta osoba ulega zmianie. Zaczyna być troszkę egocentryczny, co bardzo mnie irytuje w ludziach, i przyjdzie czas gdy będe mu to uświadamiał, ażeby troszkę się wstrzymał, bo powoli wzbiera na wymioty słuchając jego historie o tym jak to jemu się dobrze układa oh ah eh. Pjotrze damy radem ! ;> Ide do pakowania bo jutro rano wyruszam. Do następnego ;>
Zdjęcie z sesji Dla Żelci ;* Tak w nagrode że jest już na tej planecie tak długo. ;*