Ciągle to samo...

Po długiej przerwie wracam. Dzisiaj drugi dzień wiosny więc trzebabyło się do niej przygotować. Porządki, budowanie garażu, szukanie samochodu dla "teścia". Przez ten czas ciągle próbowałem się do Ciebie zbliżyć, a TY nic. Jestes głucha na mą miłość czy jak? Ciągle proszę się o kawałek miłości, o dzień w którym pierwsza napiszesz SMS. Dlaczego tak lecisz do telefonu ochoczo gdy napiszą inni a mi potrafisz wgl nie odpisać? Czy, aż tak jestem do dupy? :( Staram się Olu, budowałęm z twoim tatą ten garaż żeby być bliżej ciebie. Dałęm dupy z tym żwirem, wiem, ale chciałem na prawde dobrze. Żeby już nie było tego błota, cały urlop starałem się spędzić z Tobą byś znowu mi nie wypominała że nie mam dla Ciebie czasu i wole spedzać go z kimś innym. Wszystko co robie odnosze wrażenie że robie zle ;( Gdy pojawiają się u ciebie łzy gadasz mi o tym jak mnie kochasz, a gdy zapytam w zwykły dzień w którym zamiast bułek je się chleb to odpowiadasz mi "NIE WIEM". To tak mnie rozrywa od środka, bo nie chce nikogo innego proćz Ciebie, a odnosze wrażenie że ty już rozglądasz sie za kimś innym bo ktoś zajebiście Cię buntuje. Siedze teraz jak ta pizda przed komputerem, bo powiedziałaś mi że jestes zajęta i nie masz dla mnie czasu. A dzisiaj mam wolne, myślałem że to popołudnie spędzimy razem a swoje "prace" odłożysz na jutro kiedy bede w pracy. No ale po co. Sam sobie robie wyrzuty, pokazuje Ci niektóre zdjęcia i przeplatają sie one z obrazkami  z internetu a ty już wpadasz w szał i bez słowa mnie żegnasz trzaskając drzwiami. Już nie mam poczucia chumoru, tego takiego wewnętrznego poczucia swojej wartości bo mi je zabrałaś. Robisz idealnie tak bym czuł sie jak gnój i nic nieznaczący robak... :(

Mimo to Ciągle o Tobie myślę i tęsknię, zbieram na piepszony pierscionek, bo na tej pier....nej stacji niczego niestety się nie dorobie ;(