Odpowiedź na to pytanie znasz bardzo dobrze.
Słyszałaś ją nie raz. O nie jednej porze,
W świetle nie jednej sytuacji, może nie mam racji.
Teraz macham Ci na przedostatniej stacji.
Expressu jadącego z czegoś w nieznane przez nikąd.
Wynikiem każdego z moich czynów i błędów
żelazna rezerwacja na peronie obłędów.
Trzy ceglane ściany i front z weneckiego lustra.
Nie powiem, oryginalna lecz słuszna konstrukcja,
W której krzyk tłumi dźwiękoszczelne pomieszczenie.
W tym wszystkim pozostaje mi tylko patrzenie.
Tak więc cierpliwie patrzę, jak idziesz.
Ta dziwna fobia z dzieła akrobaty znalazła spełnienie.
Zabrakło Cię nagle. Dwa pociągi na tej samej stacji.
Co będzie dalej, za cholere nie wiemy,
jak tego co po nacisnięciu spacji.