Witamy wszystkich czytelników. Własnie w ten październikowy dzień postanowiłyśmy, że zaczniemy dzielić się naszymy spostrzeżeniami, uwagami i przygodami właśnie tutaj.
Jesteśmy studentkami II roku pielęgniarstwa na Uniwersytecie Medycznym.
W skrócie podsumowanie pierwszego roku::
- zdaliśmy szybki kurs teleportacji (gdy jedne zajęcia kończyły się o 16.45, a kolejne o 16.30 na drugim końcu miasta);
- większości znacznie wyostrzył się wzrok (przynajmniej o 0.5 dioptrii); mam na myśli tych, którzy na egzaminach siedzą z tyłu i z całej siły starają się dostrzec odpowiedzi koleżanki z przodu;
- nauka radzenia sobie z bólem (miliony wkłuć i jeszcze więcej siniaków);
- ten podziw i obrzydzenie gdy mówimy komuś: "Bo my mamy anatomię na prawdziwych trupach!";
- próby akceptacji i zaaklimatyzowania się wśród samych dziewczyn (nie zawsze udane!);
To teraz teraźniejszość! Przeszłyśmy już oddział diabetologiczny, chirurgię naczyń, pediatrię, którą również teraz kontynuujemy. I co? No dzieje, się dzieje ;)
Nasz dzień zaczyna się od wstawania (w zależności od tego kto gdzie mieszka) między 5.00 a 6.00. Później o 7.30 każda dostaje swoją salę i zajmuje się wyznaczonymi pacjentami. Czasem nie ważne, że sala jest wolna i nikogo nie ma. Siedzieć do 12.00 trzeba!
Ale co się wydarzyło dziś?
- Kasia B. obraziła się na NatalięB., a właściwie na zdjęcie w telefonie przedstawiające uśmiechniętą Kasię na sali, w stroju pielęgniarskim, słodkim warkoczyku; Natalia zdjęcie to podpisała: "Cześć jestem Kasia i lubię robić lachy."; chciałam je tutaj wstawić, ale Natalia się chyba wystraszyła i nie dało rady :(
- podeszła do mnie Dziunia, że chce się dziś wczesniej zwolnić, bo musi iśc na pociąg; zaoferowałam jej, że pójdziemy razem, bo mi też nie podobała się wizja spania na seminarium; a więc poszłyśmy do pani doktor (dla sprostowania! jest to pielęgniarka z tytułem doktora, który jest również naszym opiekunem na oddziale) i Dziunia zaczyna: "Bo ja bym się chciała zwolnić wcześniej, bo muszę iśc na pociąg a potem nie mam jak wrócić i chciałabym wyjśc o 12.30" (bo zajęcia dziś trwaly do 13, a potem jeszcze seminarium z nowotworów). Pani doktor obdarowała ją chamskim wzrokiem znad okularów, nieznaczącym w sumie nic, spojrzała na mnie i rzekłam: "Yyy tak, tak ja tez, bo ja do pracy muszę iść." co wywołało jej oburzenie: "To jak sobie pani pracę ustawia, że kolidują z zajęciami?".. i tak wyszło: Dziunię zwolniła, a mnie nie (może wyczuła podstęp z mojej strony?);
- wracając piwnicą na oddział zobaczyłam loczkowłosą Dziunię jak pcha jakiś wózek z pudełkami.. myślę: podbiegnę i ją zaczepię.. a więc: podbiegam, kładę dłonie na ramionach z krzykiem: "Dziunia!!" po czym zamarłam! To była jakaś babka ze sterylizacji i zrobiła minę: na co ja: "ojejku! przepraszam panią bardzo! pomyliłam panią z koleżanką!"; niby nic sie nie stało, ale dlaczego tylko mnie zawsze przytrafia się najwięcej wstydu?!;
- Miruna uświadamiała pacjentów, że antybiotyki najczęściej rozpuszcza się z 5% glukozą (dla nieświadomych: każdy lek miesza się z solą fizjologiczną lub specjalnymi rozpuszczalnikami do danego leku.. a glukoza jest już praktycznie lekiem samym w sobie i nie miesza się z niczym);
- rozmowa Natali B, Dziuni, moja i Kasi Sz. i wspólne interpretacje: dlaczego mamy skifę?! czy to jesień (jak to możliwe, że ja mam jesienna derpesję już od sierpnia?);
- na seminarium z nowotworów zrobiłyśmy sobie z Natalią B. piknik.. było: obżeranie czekolady, wpiepszanie drożdżówy, chlipanie jogurtu, chrupanie marchewy i tekst: "Ejj ona na mnie patrzy tak: 0_o > ten znaczyk znaczy taką minę jak robi np. koleś w kolejce za Tobą w aptece, gdy Ty trzymasz całą paczkę papieru toaletowego z Tesco i kupujesz Stoperan;
Już więcej grzechów nie pamiętam, za te i za wszystkie inne żałuję i chcę się z nich naprawić!
Jak znajdę czas (czyli pewnie jutro) dodam parę wspominek, wstydów i takich tam z ostatniego czasu..
Myślę, że podczas świąt, gdy się nie widzimy możemy powstawiać zdjęcia paru osób (ten kto będzie chciał) i zrobić jakieś krótkie opisy, co myślicie dziewczyny?
http://www.youtube.com/watch?v=S3bRPHPQsOs
a tu wrzuciłam link do naszego przeboju, który nie wszyscy chyba widzieli
Pozdrawiam, trzymajcie się i bez skify!