photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 SIERPNIA 2013

Cicha Woda cz. 22

Kiedy weszłam do sali zakryłam usta ręką aby nie krzyknąc. Wyglądał strasznie. Miał podbite oczy i zmasakrowną twarz. Był nieprzytomny. Uklękłam przed jego łóżkiem. Złapałam jego rękę . Był zimny więc otuliłam go kocem. 

- Kris prosze obudź się. Wszystko ci wybaczam słyszysz ? Kocham Cię i nie chce abyś znikał.

Moje łzy spadały na jego dłonie. Jednak on dalej leżał w bezruchu. Postanowiłam czuwac przy nim. Nie obchodziło mnie ile. Zastanawiałam sie czy uda nam się jeszcze ułożyć życie, czy on bedzie chciał . Wiedziałam bardzo dobrze , że jest uparty i jak coś sobie postanowi to trudno go od tego oswieść. Z zamyśleń wyrwał mnie lekarz który wszedł do sali. Spojrzał na mnie. 

- Dzień Dobry. Jest pani kimś z rodziny ? 

- Jestem jego dziewczyną. Proszę pana co z nim ? Co mu jest ? Wyjdzie z tego ? 

Zaczęłam obsypywać lekarza mnóstwem pytań. Spojrzał na mnie i położył dłon na moim ramieniu.

- Tak wyjdzie ale prosze iść do domu. Tu wolno przebywać tylko rodzinie . 

- Dobrze ale jak tylko się wybudzi niech pan przekaże , że była tu Lexi dobrze ?

Lekarz uśmiechnął się do mnie i pokiwał głową. To dodało mi otuchy. Teraz czekała trudna rozmowa z Ann. O umówionej godzinie czekała na mnie w parku na ,, naszym miejscu ".  Nie mogła usiedzieć w miejscu więc chodzila dookoła drzewa. Widząc mnie zatrzymała się. Podeszłam bliżej i spojrzałam na nia .

- Cześć. 

- Hej. Miło , że w kocu sobie o mnie przypomniałaś. Rozumiem, że byłaś zakochana ale to nie powód żeby mnie olewać. Ja jestem z Mattem ale to nie wplynęło na naszą przyjaźń. I aż tyle nie wagarowałam. 

- To ty nic nie wiesz ? - zmarszczyłam brwi patrząc na nią zdziwiona.

- Nie. Proszę oświeć mnie.

Usiadła na ławce zakładając noge na nogę. Usiadłam obok niej i od początku wszystko jej opowiedziałam. Na początku trochę nie dowierzała jednak keidy skończyłam przytuliła mnie. Miała łzy w oczach.

- Boze. Lexi przepraszam. Nie wiedziałam , nie przypuszczałam. Całe szczęscie , ze nic ci nie jest. Mam nadzieję , że Kris też z tego wyjdzie. 

Obejmowałam ją mocno. Dziękowałam w głębi duszy za wsparcie. Siedziałyśmy do późnego wieczora plotkując i rozmawiając o wszystkim - zupełnie jak dawnej. Po powrocie do domu co chwilę sprawdzałam telefon i oczekiwałam na telefon od Krisa. i tak codziennie. Codziennie czekałam na jakąs informacje o jego stanie zdrowia. Martwiłam się i miałam nadzieję , ze lekarz mnie nie okłamał  i on z tego wyjdzie. 

 


cdn jutro xd ale sie dzis napracowałam xd 

Komentarze

opowiadaniaorazcytaty Świetne ; *
15/08/2013 21:47:49
bigloveme Genialne ;**
15/08/2013 13:20:01
xxmagicalstoriesxx Genialne !!!
15/08/2013 11:20:24
~ola Super. :*
14/08/2013 23:36:56
ooopisiczki świetne :)
14/08/2013 21:35:19
youneedmebite Wspaniałe ; *
14/08/2013 21:34:54