Olałam ich tak jak oni przez całe życie olewali mnie. Spojrzałam na Krisa . Uśmiechał się do mnie tym swoim uśmiechem który tak bardzo mnie pociągał. Ponownie przywarłam do jego ust. Czułam że jest napalony i chce się ze mną kochać. Nie stawiałam oporów . Sam bardzo mnie pociągał . Kochaliśmy się długo . Nie będę zdradzać wam szczegółów. Po wszystkim zasnęłam. Nie wiem ile spałam ale obudził mnie piękny zapach dochodzacy z kuchni. Wstałam zakładając na siebie koszulkę mojego chłopaka. Sięgała mi do kolan więc zakrywała wystarczająco dużo. Na palcach udałam się do kuchni. Kris nie słyszał , że przyszłam. Kolejny raz rozmawiał z kimś przez telefon. Nie chciałam go podsłuchiwać ale ciekawość była silniejsza tym bardziej , że ta rozmowa miała dość dziwny przebieg. Mój chłopak był zdenerwowany i wyraźnie tłumaczył coś swemu rozmówcy. Oparłam się o ścianę aby więcej słyszec.
- .. Nie wiem czy jestem w stanie to zrobić zrozum. To moze mieć dla nas nieprzyjemne skutki. Ty wiesz kim są ci ludzie. Jak to wyjdzie zamkną nas na wiele lat .
Zastanawiałam się o co chodzi lub o kogo. Byłam zdenerwowana jednak nie chciałam wysuwać wniosków . Poruszać tego temetu tez, gdyż nie chciałam denerwowac Krisa. wychyliłam się . Stał oparty o blat patrząc przed siebie. W słuchawce ktoś mu coś tłumaczył. Po chwili dało się słyszeć westchnięcie.
- Dobrze postaram się to zrobić. Oby się udało. Do zobaczenia . Cześć.
Rozłączył się i położył telefon na stole po czym wrócił do szykowania jedzenie. Odczekałam kilka minut po czym z uśmiechem wkroczyłam do kuchni. Sprawiałam wrażenie zadowolonej . Objęłam go siadając przed nim na blacie.
- Moje kochanie a co tak ślicznie pachnie hmm ? - Pstryknęłam go w nosek śmiejąc się. Musnął moje czoło wyjmując z piekarnika zapiekankę.
- Pomyślałem , że będziesz głodna i przygotowałem jedzenie. Mam nadzieję na miły romantyczny wieczór we dwoje.
Zadowolona nakryłam do stołu. Ustawiłam kwiaty , świece, zastawę oraz dwa kieliszki i czerwone wino. Po chwili mój chłopak nałożył nam jedzenie . Zapiekanka wyszała mu pyszna więc nie szczędziłam mu komplementów. Kris sprawiał wrażenie jakby był w innym świecie. Kiedy zjedliśmy wział wino i kieliszki tłumacząc się , że woli nie poplamić obrusu. Usiadłam w salonie czekajac na niego. Przyszedł siadając obok mnie. Podał mi jeden z kieliszków. Wypiłam kilka kieliszków.
- Kochanie co jesteś taki nieobecny ?
Pogłaskał mnie tylko po policzku tłumacząc się tym że jest zmęczony i ma trochę problemów ale to nic takiego. Przytulał mnie zerkając na godzinę. Po chwili poczułam jak odpłyuwam i nie był to efekt wypitego wina. Spojrzałam na niego zdziwiona. Jednak on patrzył tylko na mnie.
- Przepraszam Lexi ale nie mam wyboru. Kocham Cię.
Po tych słowach obraz całkowicie mi się rozpłynął przed oczami.
jutro dalszy ciąg ;d jak sie podoba ?
Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11